Wpis o „narkomankach-prostytutkach” i „zabójcach dzieci” na koncie posłanki PiS. Posypały się tłumaczenia
„Możecie sobie protestować ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje”- brzmi komentarz, jaki zamieszczono z konta Joanny Borowiak na Twitterze. Wpis będący jawną krytyką wobec osób biorących udział w protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie umknął uwadze przedstawicieli opozycji.
Komentarz Joanny Borowiak. Reakcja opozycji
Katarzyna Lubnauer udostępniła komentarz posłanki PiS stwierdzając, że jest to opinia parlamentarzystek partii rządzącej na temat „kobiet, które walczą o prawa kobiet”. „Wywołaliście wojnę, a teraz podlewanie ją benzyną pogardy do protestujących” – dodała. „Pięknie się nam pani posłanka Borowiak z PiS przedstawiła przed milionami Polek i Polaków” – stwierdziła partia Razem.
Daria Gosek-Popiołek z Lewicy napisała z kolei, że we wtorek podczas demonstracji w Limanowej głos zabrała m.in. kobieta, która „pochowała syna nastolatka z powodu nagonki na niego”. „Pani wypowiedź to skandal. Zadbam o to, by do tych kobiet, często waszych wyborczyń i ich rodzin te słowa dotarły” – zadeklarowała.
Posłanka PiS skrytykowała uczestników protestów. To fejk?
Głos w sprawie zabrała już partia rządząca. „W dniu 26.10 włamano się na konto poseł PiS Joanny Borowiak. Straciła do niego dostęp, a zamieszczane na Twitterze treści nie są jej autorstwa. Zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa” – czytamy na oficjalnym profilu ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
Te doniesienia potwierdziła także rzeczniczka PiS, Anita Czerwińska. Z Borowiak rozmawiał również Adam Andruszkiewicz, który powtórzył, że zgodnie z deklaracją posłanki, nie ona napisała kontrowersyjny komentarz. „Pani poseł zasygnalizowała, że straciła kontrolę nad swoim kontem. Zwróciliśmy się już z pilną prośbą do administracji Twittera o pomoc w odzyskaniu konta” – dodał.