Muller: Godzina policyjna to jeden z ostatnich scenariuszy branych pod uwagę
Na samym wstępie wywiadu Muller zaznaczył, że polski lockdown wciąż nie jest przesądzony. – Jeżeli te zachorowania utrzymałyby się na tym poziomie co dotychczas, to nie trzeba byłoby wprowadzać narodowej kwarantanny – mówił.
Rzecznik rządu nie chciał uznać, że 50 proc. pozytywnych testów to powód do niepokoju. – To jest dowód na to, że te skierowania z POZ są o wiele bardziej trafne, niż np. w inny sposób przekazywane informacje. To kwestia dzisiejszego i jutrzejszego dnia, by to udowodnić – przekazał.
Dopytywany o możliwy wygląd narodowej kwarantanny, rzecznik jak zwykle zdradził bardzo niewiele. – Jest kilka scenariuszy jeśli chodzi o jej zakres. Zależy to od danych o mobilności obywateli – mówił. – Wszystko zależy od tego, na jakim poziomie wydajna będzie służba zdrowia. Nie chciałbym niczego wykluczać, scenariusze już wielokrotnie zaskakiwały – przypomniał.
Narodowa kwarantanna. Godzina policyjna? Zakaz przemieszczania się?
Muller zdradził jedynie, że godzina policyjna to „jeden z ostatnich scenariuszy branych pod uwagę. Z kolei ograniczenie poruszania się w postaci wychodzenia z domu tylko dp lekarza i na zakupy „było dyskutowane”.
– Nie był by to lockdown tak głęboki jak wiosną. Przedszkola i żłobki nie byłyby wyłączone – zaznaczył, wspomniał też o mniejszych ograniczeniach dla gospodarki.