Barbara Nowacka spryskana gazem. Policja wyjaśnia i publikuje nagranie
„Najpierw liczne komunikaty o opuszczenie przez posłów i senatorów miejsca prowadzenia działań przez zwarte pododdziały przywracające naruszony przez protestujących porządek prawny. Chodziło o blokowanie trasy szybkiego ruchu i łamanie zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym” – podała warszawska policja, relacjonując przebieg wczorajszych protestów w stolicy.
Na Twitterze zostało opublikowane także nagranie. „Nagranie wyraźnie pokazuje, że jedna osoba lekceważy komunikaty nadawane przez urządzenia nagłaśniające i wezwania policjantów. To kobieta, która podchodzi do policyjnego szyku i będąc tuż przy funkcjonariuszach przepycha tarczę i wyciąga rękę przed samą twarz jednego z nich” – informuje policja.
W serii wpisów na Twitterze policja zaznacza, że funkcjonariusze nie muszą znać każdego z polityków. „Osoba, która pomimo wezwań do odsunięcia się od policyjnego szyku, celowo nadal się zbliża i nagle wyciąga rękę z jakimś przedmiotem przed twarz policjanta, może być odebrana jako zagrożenie” – wyjaśniono. Na koniec poinformowano, że policjanci wielokrotnie wzywali do odsunięcia się od kordonu i linii policyjnych tarcz.
„Policjant użył ręcznego miotacza gazu krótko, wyłącznie w kierunku osoby, która pomimo licznych wezwań sprawiała wrażenie, że chce przedostać się przez kordon, naruszając w ten sposób tworzoną przez policjantów linię bezpieczeństwa” – przekazano.