Orban krytycznie o propozycji Gowina, rzecznik rządu reaguje. „To nie zadziała”
Unijny budżet na siedem lat wciąż nie został zatwierdzony, wisi nad nim widmo weta Polski i Węgier. Trwają różne rozmowy decydentów z Warszawy, Budapesztu i Brukseli. Jedną z nich odbył wicepremier Jarosław Gowin, który spotkał się z trojgiem wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej.
Jarosław Gowin dowodził, że jest wola zawarcia porozumienia w sprawie budżetu. Wicepremier mówił też, że Polska byłaby gotowa na kompromis, gdyby do tzw. mechanizmu praworządności dodano deklarację interpretującą, by doprecyzować, kiedy UE może podejmować interwencje. Minister rozwoju, pracy i technologii wskazywał również, że zdaje sobie sprawę z tego, jakie negatywne skutki niesie za sobą prowizorium budżetowe (uruchamiane jest, gdy w UE nie da się zatwierdzić rocznego budżetu, w tym wypadku nie ma możliwości ustalenia go, ponieważ nie ma „dużego” budżetu na lata 2021-2027 – red.).
Negocjacje unijnego budżetu. Orban krytykuje pomysł Gowina, apeluje o brak pośpiechu
Premier Węgier Viktor Orban był pytany w państwowym radio o negocjacje z UE i wypowiedź wicepremiera Gowina. Agencja Reutera odnotowuje, że Orban ocenił krytycznie propozycje Gowina słowami: – To rozwiązanie, dołączenie jakiegoś oświadczenia, niczym notatki na karteczce samoprzylepnej do kawałka papieru, nie zadziała. Węgry nalegają, by te dwie sprawy (fundusze i praworządność – red.) były rozdzielone.
Viktor Orban stwierdził też, że „nie ma pośpiechu” w sprawie zatwierdzenia unijnego budżetu. Na taką taktykę wcześniej wskazywali komentatorzy z Europy. Węgry i Polska mogą chcieć „przeczekać” prezydencję Niemiec w Radzie UE (kończy się 31 grudnia 2020 r.) i poczekać aż prezydencję przejmą Portugalia (styczeń-czerwiec 2021) lub Słowenia (lipiec-grudzień 2021), które mogą kłaść mniejszy nacisk na sprawę praworządności.
Viktor Orban ocenił, że jeśli UE nie zatwierdzi wieloletnich ram finansowych teraz (czyli tzw. siedmiolatki, budżetu na lata 2021-2027), to porozumienie może być osiągnięte później. – Zostawmy prawne status quo bez zmian i wszystko pójdzie gładko i szybko – wskazał.
Rzecznik rządu i premier zabierają głos w sprawie negocjacji
W piątek z kolei głos zabrał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller. Polityk powtórzył stanowisko rządu Mateusza Morawieckiego w sprawie negocjacji, co można odebrać jako „przypomnienie”, jakie są priorytety Warszawy w negocjacjach.
Polska podtrzymuje w całości swoje stanowisko w zakresie rozporządzenia warunkującego wydatkowanie środków unijnych. Tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami RE mogą być zaakceptowane przez Polskę. Jasno wynika to również ze wspólnej deklaracji Polski i Węgier – napisał Müller.
Później, bo już po informacji od rzecznika rządu i wypowiedzi Orbana, głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. W rozmowie z PAP stwierdził: – Nie możemy przyjąć rozporządzenia dotyczącego powiązania środków unijnych z kwestią praworządności w obecnym kształcie; to stanowisko się nie zmienia.
Będzie kompromis ws. budżetu? Ustalenia RMF FM
W piątek 4 grudnia własne ustalenia opublikowało też radio RMF FM. Korespondentka rozgłośni Katarzyna Szymańska-Borginon rozmawiała z jednym z dyplomatów w Unii Europejskiej, który ocenił, że UE jest gotowa zaoferować dokument precyzujący powiązanie praworządności i funduszy. Takie rozwiązanie jest tożsame z tym, o czym mówił dzień wcześniej Jarosław Gowin.
Jak opisuje RMF FM: „Unijne kraje gotowe są także dopisać zapewniania o koniecznym obiektywizmie Komisji Europejskiej, która w ramach tego mechanizmu ma inicjować procedurę ewentualnego odbierania pieniędzy. Mogą też wpisać zdanie o tym, że mechanizm ten będzie się stosować do wszystkich krajów bez wyjątku”.
Oprócz tego rozgłośnia cytuje zapewnienia unijnego dyplomaty, że na stole jest też oferta, która doprecyzowałaby, że mechanizm praworządności „nie otwiera furtki dla małżeństw homoseksualnych, migracji czy eutanazji”.