Kolejny krok Donalda Trumpa na koniec kadencji. W pośpiechu realizuje swoją wizję
O wycofaniu z Somalii większości stacjonujących tam amerykańskich żołnierzy poinformowało ministerstwo obrony USA. Redukcja ma nastąpić do 15 stycznia, czyli momentu, w którym to prezydent elekt Joe Biden obejmie władzę po Donaldzie Trumpie.
Jak podaje „The New York Times”, chodzi o około 700 wojskowych, którzy do tej pory zajmowali się głównie szkoleniami. Doradztwo i szkolenia dotyczą głównie działań przeciwko dżihadystycznej organizacji, jaka funkcjonuje w regionie.
„Niekończące się wojny”
NYT przypomina, że w USA od jakiegoś czasu toczy się dyskusja nad angażowaniem się kraju w konflikty mające miejsce w różnych zakątkach świata. Gazeta podkreśla jednak, że wycofanie żołnierzy z Somalii w czasie zbliżających się w regionie wyborów, może doprowadzić do destabilizacji i nieść nieprzewidziane konsekwencje.
„The New York Times” pisze jednak, że strategia ta jest zgodna z wizją Donalda Trumoa o wycofaniu się USA z „niekończących się wojen” – czytamy. Pospieszne działania Trumpa spowodowane są faktem, że już w styczniu będzie on musiał opuścić prezydencki fotel. Dlatego, jak przypomina gazeta, to już kolejna decyzja Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z innych krajów. W listopadzie resort obrony informował o powrocie niemal połowy żołnierzy stacjonujących w Afganistanie. Trump nakazał także wycofanie 500 wojskowych z Iraku.