Jest akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi Neumannowi. Polityk PO komentuje
Aktem oskarżenia oprócz Sławomira Neumanna objęty został także Adam T., ówczesny dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak poinformował Polsat News Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, chodzi o nieprawidłowości, do których dochodziło przy kontraktowaniu usług medycznych z zakresu okulistyki i oszustw związanych z ich wykonywaniem. Sprawa dotyczy lat 2012-2014. – Zarzuty jakie zostały postawione tym dwóm oskarżonym to przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w łącznej kwocie 13,5 mln złotych przez warszawską klinikę medyczną. Działanie oskarżonych miało związek z popełnieniem szeregu oszustw na szkodę pacjentów tej kliniki – powiedział Tomasz Czułowski.
Prokuratura: Klinika wyłudziła ponad 2,5 mln zł
Z ustaleń śledczych wynika, że lecznica pobierała dodatkowe pieniądze za zabiegi usunięcia zaćmy mimo, że były one wykonywane i finansowane w całości przez NFZ. – W ten sposób od ponad 2 tys. pacjentów klinika wyłudziła ponad 2,5 mln zł. a zachowanie oskarżonych doprowadziło ponadto do obniżenia środków finansowych na inne świadczenia medyczne, które mogły być zrealizowane przez rzetelnie działające placówki – wyjaśnił rzecznik prokuratury.
Czułowski dodał, że to polityk PO miał interweniować m.in. u prezes NFZ, dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ Adama T. – Te osoby sprzeciwiały się podpisaniu kontraktu z kliniką z uwagi na oszukańcze praktyki, których dopuściła się we wcześniejszym okresie. Wówczas wiceminister zlecił podległym sobie współpracownikom sporządzenie interpretacji prawnej, która miała być uzasadnieniem kontynuowania współpracy z tą kliniką. W tym czasie prezes NFZ, która odmawiała podpisania nowego kontraktu została odwołana ze swojego stanowiska, a tym naciskom uległ Adam T., który 31 grudnia podpisał aneks przedłużający umowę z tą spółką na kolejny rok – tłumaczył.
Neumann: Jestem zadowolony, że w końcu trafiło to do sądu
– Jestem oskarżony o przekroczenie uprawnień. Pięć lat szukano jakiegoś przestępstwa. Prokuratura, która badała tę sprawę w 2013 roku umorzyła ją, bo nie było śladu popełnienia przestępstwa. Dopiero gdy Ziobro przyszedł do resortu sprawiedliwości, zaczął szukać czegoś ze specjalnym zespołem. Kilku prokuratorów się zmieniło, a jeden na końcu był w stanie podpisać akt oskarżenia o przekroczenie uprawnień – powiedział Sławomir Neumann w rozmowie z "Interią". – Mówiąc szczerze, jestem zadowolony, że w końcu trafiło to do sądu. Wreszcie będziemy mogli przeciąć ten serial. Są dokumenty, są świadkowie, wszystko jest jasne i proste. Nie ma tam i nie było żadnego przestępstwa. Rozumiem, że prokurator musiał się czymś wykazać – dodał.
„Wprost” o sprawie Neumanna
O sprawie kliniki i Sławomira Neumanna przed czterema laty pisali dziennikarze tygodnika "Wprost", m.in. w teksach pt.: „Jeszcze zdrowszy przekręt” autorstwa Agnieszki Burzyńskiej i Michała Majewskiego, „Panie premierze, kryje pan przekręty?” autorstwa Michała Majewskiego („Wprost”, numer 9 z 2014 r.), „Neumann – przypadek kliniczny” autorstwa Michała Majewskiego („Wprost”, numer 10 z 2014 r.), „Patologiczna lojalność premiera” autorstwa Sylwestra Latkowskiego oraz „Kłamstwa ministra Neumanna” autorstwa Agnieszki Burzyńskiej i Michała Majewskiego opublikowanych w tygodniku „Wprost” i na stronie internetowej www.wprost.pl.
W artykułach opisano m.in. jak Sławomir Neumann, ówczesny sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, korzystając z zajmowanego stanowiska, miał wywierać naciski na Narodowy Fundusz Zdrowia, by doprowadzić do unieważnienia wypowiedzenia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej między Funduszem a prywatną kliniką okulistyczną, a po negatywnym rozpatrzeniu przez Fundusz odwołania w tej sprawie doprowadził do ponownego zawarcia przez NFZ umowy z tym podmiotem, przedstawiając kuriozalną interpretację przepisów.
Sławomir Neumann wyraził zgodę na publikację danych osobowych i wizerunku.