Nocna sprzeczka sędzi TK. Pawłowicz sugeruje dziennikarzowi, że ten pije... płyn do dezynfekcji
Zaczęło się, jak to zwykle bywa z wymianami zdań z udziałem Krystyny Pawłowicz, niewinnie. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego przewodzonego przez Julię Przyłębską wyraziła na Twitterze przywiązanie do marki Orlen. „Nie mam samochodu, ale WSPIERAM ORLEN. Polskiego Orła. Biało-Czerwonego” – napisała, nawiązując do logo koncernu paliwowego.
Sprzeczka Nizinkiewicza z Pawłowicz
Na tweeta sędzi zareagował dziennikarz Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. Zapytał, w jaki sposób Krystyna Pawłowicz wspiera Orlen, znany głównie ze sprzedaży paliw, skoro nie ma samochodu. „Ale jak? Spaceruje Pani po pracy na hot-dogi?” – zwrócił się do byłej posłanki Nizinkiewicz. Na, wydawać by się mogło, rzeczowe pytanie, sędzia zareagowała złośliwością.
Tak, spaceruję tam, by zobaczyć jak Pan popija wystawiony tam przy drzwiach płyn do rąk... – odpowiedziała Pawłowicz.
Sędzia TK miała na myśli zapewne płyn do dezynfekcji rąk, który – zgodnie z rządowymi wymogami – powinien znajdować się przy wejściu do każdego punktu handlowego, a więc również stacji paliw. Aby preparat był skuteczny, powinien posiadać minimum 70 proc. alkoholu. Nie jest to jednak alkohol spożywczy, a skażony – przemysłowy, dlatego płynów do dezynfekcji nie należy pić.
Pawłowicz: Myślał pan, że nie mam refleksu?
Na tym dyskusja się nie zakończyła, bowiem Nizinkiewicz skomentował zachowanie sędzi TK, zamieszczając charakterystyczną emotikonę. „Rzuć przynętę, długo czekać nie trzeba” – napisał. Była posłanka odparła: „Myślał pan, że nie mam refleksu? Teraz, po zaczepce, proszę się tu nie żalić. Miło?" – dopytywała. Spór zakończył się narzekaniem – Nizinkiewicza na postawę sędzi TK, a Pawłowicz – na stan dziennikarstwa w Polsce.