Promocja „Sylwestra Marzeń” TVP nie podoba się senatorowi PiS? Ironiczny komentarz
„Sylwester Marzeń” TVP odbędzie się w tym roku w amfiteatrze w Ostródzie, a nie jak do tej pory w Zakopanem. Zmiany wymuszone przez pandemię spotkały się jednak ze sporą oprawą promocyjną. TVP dwoi się i troi, by zachęcić widzów do oglądania wydarzenia.
Wstęp do amfiteatru będzie zamknięty dla publiczności, ale na scenie pojawią się artyści, statyści i tancerze. TVP zaprezentuje występy m.in. gwiazdy disco polo Zenka Martyniuka, czy zespołów Akcent i Golec uOrkiestra.
Marek Pęk: Jeszcze parę zachęt do oglądania i... będę grał w grę
„W tym roku Sylwester Marzeń musi się odbyć. Dlatego, że w tym roku miliony Polaków zostały skazane w wyniku pandemii na samoizolację. Wszyscy spędzą tego sylwestra w domach, przed telewizorami. W związku z tym tegoroczny Sylwester Marzeń w TVP to jest coś jak prąd, jak gaz, jak woda. Jesteśmy medium dostarczanym do każdego domu w Polsce. Jak jedzenie, jak powietrze. Nie można żyć bez Sylwestra Marzeń TVP. Więc on będzie wspaniały, bo jest nam potrzebny, jest tak upragniony przez ludzi” – mówił o wydarzeniu prezes TVP Jacek Kurski.
Promocja chyba nie spodobała się senatorowi PiS Markowi Pękowi, który zakpił: Jeszcze parę zachęt do oglądania „Sylwestra Marzeń” i... będę grał w grę. Senator zasugerował w ten sposób, że jeszcze chwila, a całkiem zrezygnuje z oglądania wydarzenia.
Polityk nawiązał w ten sposób do słynnego nagrania sprzed lat. Chodzi o sondę uliczną, podczas której lokalna telewizja pyta przechodniów, jak spędzą sylwestra. Jeden z przechodniów w iście dramatycznym tonie informuje, że żadnych zabaw nie planuje, bo będzie grał w grę. Tomb Rider.