Katastrofa Boeinga 737. Znaleziono wrak. „Dostaliśmy worek ze szczątkami ofiar”
Informacje o tym, że startujący z Dżakarty samolot zniknął z radarów, przekazał jako pierwszy w sobotnie popołudnie serwis Flightradar24.com. Świadkowie relacjonowali, że maszyna zaczęła spadać i runęła do wody. Rybacy, którzy znajdowali się w pobliżu, mówili o eksplozji. Natychmiast rozpoczęła się akcja poszukiwawczo-ratownicza. Na pokładzie Boeinga 737-500 znajdowały się bowiem 62 osoby. Jak informował minister transportu Budi Karya, 12 spośród nich stanowili członkowie załogi.
Ratownicy zaczęli przeczesywać zatokę na północ od Dżakarty. Jak podaje Bloomberg, po około 20 godzinach od katastrofy prezydent Indonezji Joko Widodo potwierdził, że samolot spadł do wody. Dowódca wojskowy kierujący poszukiwaniami Hadi Tjahjanto poinformował, że wrak został zlokalizowany, a w niedzielę zostanie podjęta próba wydobycia go. Na głębokości 23 metrów znaleziono fragmenty samolotu, kamizelki ratunkowe i szczątki ofiar. Rzecznik policji z Dżakarty Yusri Yunus potwierdził odebranie od ekipy poszukiwawczej dwóch worków. – Jeden z nich zawierał mienie pasażerów. W drugim znajdowały się fragmenty zwłok – mówił.
Katastrofa Boeinga 737 linii Sriwijaya Air
Boeing 737-500 wystartował z lotniska w Dżakarcie o 14:36 czasu lokalnego w sobotę. Zmierzał w kierunku Pointianak na wyspie Borneo. Po czterech minutach lotu wieża straciła łączność z maszyną. Według danych z Flightradar24, samolot błyskawicznie tracił wysokość w tempie około 10 tys, stóp (blisko 3 km) na minutę. Świadkowie donoszą o co najmniej jednej eksplozji w momencie katastrofy.
Indonezyjskie władze na razie nie chcą spekulować na temat przyczyn tragicznego wypadku. Szef agencji prowadzącej poszukiwania Bagus Puruhito przekazał, że w dwóch miejscach w wodzie wykryto sygnał, który pochodzi najprawdopodobniej z czarnych skrzynek. Po odczytaniu zapisów z urządzeń możliwe będzie bardziej precyzyjne wskazanie, co stało się w ostatnich chwilach poprzedzających katastrofę Boeinga.