Była żona staje w obronie Jakimowicza. Sarapata: Nie wierzę, by Jarek był do tego zdolny

Dodano:
Joanna Sarapata, była żona Jarosława Jakimowicza Źródło: Newspix.pl
Jarek jest mocny lub za mocny w słowach, ale nie w czynach. Natomiast oskarżanie kogoś bez podstaw i orzeczenia sądu, jest dla mnie karygodne i wstrętne – mówi „Wprost” Joanna Sarapata, malarka, a prywatnie była żona Jarosława Jakimowicza, kiedyś aktora, dziś gwiazdora TVP Info, którego połączono ze sprawą gwałtu, do którego miało dojść na początku 2020 roku. Artystka odnosi się też do telewizyjnych występów Jakimowicza i mówi, jaki był w przeszłości.

Sprawę gwałtu na uczestniczce wyborów Miss Generation, do którego miało dojść w lutym 2020 roku, na zgrupowaniu przed finałem konkursu (w hotelu w Klimkach pod Łukowem), jako pierwszy opisał na swoim facebokowym profilu dziennikarz Piotr Krysiak. Choć on sam nie podał nazwiska „gwiazdora TVP Info”, który miał dopuścić się gwałtu, z ustaleń portalu Onet.pl wynika, że chodzić ma właśnie o Jakimowicza.

Z relacji dziennikarza wynika, że mężczyzna miał wepchnąć uczestniczkę do pokoju, a następnie zgwałcić. Kobieta miała zgłosić się do szpitala ginekologiczno-położniczego w Warszawie oraz o sprawie opowiedzieć policji. Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie potwierdziła, że w sprawie toczy się śledztwo, tyle, że chwilowo jest umorzone, bo śledczy zgłosili się o pomoc prawną do Wielkiej Brytanii. Ofiara gwałtu ma pochodzić bowiem z Wysp.

Jakimowicz zaprzecza

– Płakać mi się chce. Zawsze stawałem w obronie kobiet, nigdy nie podniosłem ręki na kobietę. Przykro mi, że dzwoni do mnie mój syn cały we łzach. Nikogo nie zgwałciłem, nie zostałem przesłuchany, nic nie wiem o sprawie, historia opisywana przez pana Krysiaka się nie klei w kilku miejscach. Zarzucajcie mi, że byłem zakochany w Joli Rutowicz, że okradłem pocztę w Niemczech, choć nigdy jej nie okradłem. Ale nie, ze zgwałciłem kobietę! – powiedział „Wprost” Jarosław Jakimowicz.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...