Katastrofa smoleńska. Macierewicz pokazał rekonstrukcję „eksplozji” tupolewa
W ostatnim czasie za sprawą filmu Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia” znów stało się głośno o katastrofie smoleńskiej. Ostatecznie TVP przesunęła premierę, a rozgoryczona reżyserka stwierdziła, że decyzja była motywowana naciskami politycznymi. W odpowiedzi Antoni Macierewicz wystosował oświadczenie kierowanej przez siebie podkomisji smoleńskiej, w którym stanowczo podkreślił, że „podkomisja nigdy nie występowała przeciwko emisji filmu”. Dodał, że „w maju ubiegłego roku zwrócono się jedynie do producenta o niepublikowanie materiałów, które są własnością komisji, a których ujawnienia bez wiedzy sądu lub przewodniczącego komisji zakazuje prawo lotnicze”.
Macierewicz: W TVP za mało o pracach podkomisji
Na antenie Telewizji Republika szef podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej pokazał rekonstrukcję eksplozji, do której jego zdaniem doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. - Obraz, od którego zaczynamy rozmowę to jest rekonstrukcja eksplozji, która się dokonała w centropłacie nad samą główną częścią wrakowiska. Eksplozji, która zniszczyła cały samolot i między innymi wbiła w ziemię drzwi tylnego kadłuba prostopadle do ziemi - tłumaczył polityk PiS.
Antoni Macierewicz wyraził także niezadowolenie z powodu niewystarczającej jego zdaniem ilości materiałów o pracach podkomisji w TVP. - Z tego powodu niektórzy pytają, czy cokolwiek robimy, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy. Podkomisja nie tylko coś zrobiła, ale również wyjaśniła podstawowe mechanizmy, przyczyny i przebieg dramatu smoleńskiego. Oczywiście, w domniemaniu, łatwo można też wyciągnąć wniosek, kto do tego dramatu doprowadził - stwierdził.