Nagła śmierć lekarza, który leczył Aleksieja Nawalnego. Miał 55 lat
W czwartek 4 lutego szpital w Omsku poinformował, że zastępca ordynatora Siergiej Maksymiszin zmarł nagle w wieku 55 lat – podaje CNN, powołując się na oświadczenie tamtejszej placówki. Rzeczniczka prasowa omskiego resortu zdrowia Galina Nazarowa wskazała, że przyczyną śmierci lekarza był atak serca. Siergiej Maksymiszin leczył Aleksieja Nawalnego, gdy rosyjski opozycjonista trafił w sierpniu 2020 roku do szpitala po próbie otrucia. Jak zaznacza CNN, lekarz nie przekazywał mediom żadnych informacji o stanie zdrowia pacjenta.
Po pewnym czasie Nawalny został przetransportowany samolotem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie przez kilka miesięcy dochodził do zdrowia. 17 stycznia 2021 roku został zatrzymany na lotnisku w Moskwie w związku ze sprawą, która ma swój początek w 2014 roku. Zaledwie kilkanaście dni później rosyjski opozycjonista został skazany przez sąd na 3,5 roku w kolonii karnej.
Prof. Legucka: Konfrontacja personalna między Nawalnym a Putinem
Skazanie Nawalnego w rozmowie z Wprost komentowała prof. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
– Władze rosyjskie w szczególności Władimir Putin nie chciał pokazać, że jest słaby. To, że Nawalny wrócił, to była bezpośrednia konfrontacja personalna między Nawalnym a Putinem, a takiej zniewagi władze rosyjskie nie wybaczają. Aresztowanie na lotnisku, a później bardzo szybkie procedowanie kwestii odwieszenia jego wyroku, można interpretować tak: władze chciały zapobiec jego powrotowi, bo przygotowały jeszcze w grudniu ubiegłego roku oskarżenie o złamanie warunków zawieszenia wyroku, a następnie usunąć z przestrzeni publicznej, aby nie angażował już Rosjan do buntu – powiedziała ekspertka.