Miało być ok. 5 tys. dodatkowych zgonów, jest 67 tys. Niepokojący raport Ministerstwa Zdrowia
Z nowego opracowania Ministerstwa Zdrowia wynika, że w 2020 roku w Polsce zmarło o 67 tys. osób więcej, niż rok wcześniej. O tym, że zgonów będzie więcej wspominano już w prognozach Eurostatu, w których brano pod uwagę m.in. fakt starzenia się polskiego społeczeństwa. W analizach przewidywano jednak, że nadwyżka śmierci będzie wynosiła około 5,4 tys, a więc o blisko 62 tys. mniej, za co odpowiada przede wszystkim pandemia koronawirusa. Tymczasem 31 grudnia Ministerstwo Zdrowia raportowało, że w związku z COVID-19 w ciągu całego roku zmarły 28 554 osoby. Warto zaznaczyć, że nie wiadomo, czy w raporcie o zgonach oraz komunikatach koronawirusowych zastosowano taką samą kategoryzację.
Największy wzrost liczby zgonów wśród seniorów
Resort zdrowia podkreśla, że nadwyżkę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem i dotyczy ona głównie osób po 60. roku życia (stanowią one 94 proc.). W październiku w grupie wiekowej po 80. roku życia liczba zgonów w stosunku do ubiegłego roku wzrosła o 49 proc., w listopadzie – o 106 proc., w grudniu – o 51 proc. W grupie tych, którzy ukończyli 60 lat też zarejestrowano wyraźne wzrosty w liczbach zgonów - październiku było ich o 24 proc. więcej, w listopadzie – o 47 proc. a w grudniu – o 25 proc.
Za przyrost zgonów odpowiada pandemia koronawirusa?
Według raportu MZ, spośród przyrostu liczby zgonów 43 proc. stanowią te, o których informacje przekazały Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne, jako powód wskazując zakażenie koronawirusem. 27 proc. przypadków dotyczyło osób, które wcześniej chorowały na COVID-19. – W tej grupie także są osoby zakażone, które jednak z różnych przyczyn nie zgłosiły się na czas do lekarza i zmarły bez testu w domu. Pozostali zmarli to zapewne osoby, które nie miały dostępu do leczenia lub w obawie przed zakażeniem nie chciały zgłosić się do lekarza lub szpitala – komentuje prof. Robert Flisiak.