Stanowski sam siebie nazwał „największym dzbanem w Polsce” i przeprosił. „Bardzo to doceniamy”
Na początku lutego dziennikarz Krzysztof Stanowski na swoim profilu na Twitterze zamieścił zdjęcia wycinki w lesie, które podpisał „ Rzeź lasu koło Magdalenki. Rezerwat przyrody…”.
Szybko odpisały mu Lasy Państwowe, które wytłumaczyły, że to nie jest rezerwat. „ To zwykły las gospodarczy, rośnie tam głównie sosna. Pozostawiliśmy tam część drzew, tzw. nasienników, aby umożliwić naturalny obsiew. W 2022r. dosadzimy tam jeszcze sosny i znacznie więcej dębów i modrzewi” – można przeczytać w komentarzu na oficjalnym profilu instytucji.
Stanowski, po tym jak zorientował się, ze popełnił błąd, usunął swój wpis.
„Dziennikarskie Zero” z dedykacją
To jednak nie był koniec sprawy. Stanowski postanowił przeprosić Lasy Państwowe na łamach swojego programu „Dziennikarskie Zero”, w którym zwykle wyśmiewa różne postaci z życia publicznego lub niewiarygodne lub po prostu głupie zachowania i wydarzenia.
– Na początek największy dzban w Polsce. Totalny, ale to totalny hipokryta – zaczął Stanowski i… pokazał swoje zdjęcia. – Otóż ten dzban zapłakał nad wycinką drzew w lesie nieopodal miejsca w którym mieszka i jeszcze napisał, że to jest rezerwat przyrody – kontynuował.
Następnie wymienił z kpiną, że „ten gość” pali drewnem w kominku jak nagrywa programy, ma dom, podłogę i stół z drewna. – Słuchaj no, dziennikarskie zero, ty się rozpędź… – zaapelował do siebie samego i puścił fragment wypowiedzi Marcina Najmana „ …i pier***nij głową w ścianę”.
– Muszę przeprosić za ten bezsensowny wpis, ale wiecie jak to jest. Jak wycinają drzewa tuż koło was, to serce się kraje, ale jak wycinają 300 kilometrów dalej to masz to trochę gdzieś – przyznał dziennikarz – Zdaję sobie sprawę, że drzewa trzeba wycinać, bo drewno musi skądś się brać. Ważne, żeby nad tym wszystkim pieczę trzymali ludzie, którzy dbają o ekosystem i wiedzą co robią. I mam nadzieję, że tak jest w tym przypadku – dodał.
Dziennikarz wyjaśnił też, że myślał, że to rezerwat, bo kiedyś widział taką tabliczkę. Ale sam przyznał, że teraz już jej nie ma, więc nie wie, czy ją sobie wymyślił, czy stała w niewłaściwym miejscu.
„Sadzenia drzew panu nie odpuścimy”
Przeprosiny Stanowskiego doceniła rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska. „ Panie Stanowski rzadko dziś się zdarza, że ktoś umie przyznać się do pomyłki i jeszcze za to przeprosić. Bardzo to doceniamy. Jednak sadzenia drzew Panu nie odpuścimy i za rok po Pana przyjdziemy” – napisała na Twitterze. „ W porządku” – zgodził się dziennikarz.