Ile artyści otrzymali z Funduszu Wsparcia Kultury? Gliński podał dokładne kwoty
Wspólnymi głosami zdecydowanej większości opozycji, a także niemal wszystkich posłów Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry zdecydowano, że wicepremier i minister kultury Piotr Gliński będzie się musiał wytłumaczyć z funduszu wsparcia dla artystów.
Piotr Gliński na początku swojego wystąpienia wyjaśnił, że wszystkie informacje na temat procedury przyznawania funduszy są ogólnodostępne na rządowych stronach internetowych od jesieni. – Fundusz wsparcia dla artystów to jeden z 17 różnych narzędzi wsparcia. Powstał jako odpowiedź rządu na problemy kultury w czasach pandemii. Branża ta była jedną z pierwszych, które zostały zamknięte, a pracownicy nie mieli możliwości zarabiania – mówił wicepremier.
Fundusz Wsparcia Kultury – ile otrzymali artyści?
Minister zaznaczył, że pomoc z funduszu jest „wprost proporcjonalna do poniesionych strat, dlatego operatorami środków było nie Ministerstwo Kultury, a Instytut Muzyki i Tańca oraz Instytut Teatralny”. – Całe procedury ustawiono tak, aby w trzech kolejnych etapach oceny wniosków uczestniczyli eksperci z obu instytutów – podkreślił dodając, że algorytm był dla wszystkich równy i nikogo nie faworyzował. Minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu przekazał, że łącznie dofinansowanie w ramach Funduszu Wsparcia Kultury otrzymało 2 tys. 110 podmiotów, na ogólną sumę 370 mln 484 tys. 314 zł.
Opozycja domaga się opublikowania listy beneficjentów
– To, że opozycja pana nęka, to powinien być pan przyzwyczajony. Ale niech pan zapyta kolegów z Solidarnej Polski, co oni wiedzą, że pomogli nam tą debatę zorganizować – mówiła Iwona Śledzińska-Katarasińska z klubu KO. Posłanka dopytywała się o szczegółową listę beneficjentów z Funduszu Wsparcia Kultury.
Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że „w trakcie pandemii Piotr Gliński nie okazał się Rejtanem, który walczył o twórców”. Dla porównania przekazała, że niemieccy artyści otrzymali pomoc w wysokości 50 mln euro. Polityk Lewicy chciała się dowiedzieć, dlaczego minister zgodził się na otwarcie kin i teatrów, podczas gdy kościoły nadal były otwarte. – Nie ma żadnych badań, z których wynika, że ktoś, kto poszedł do kina czy teatru rozniósł wirusa. Szkoda, że nie wstawił się pan za ludźmi kultury, którzy bardzo dużo wycierpieli w związku z obostrzeniami – zaznaczyła.
Według Pauliny Hennig-Kloski z koła poselskiego Polska 2050 sytuacja, w której druga lista beneficjentów jest utajniona, gdy pierwsza wzbudziła tak wiele kontrowersji, jest nie do przyjęcia.
Korwin-Mikke: Ministerstwo Kultury powinno zostać zlikwidowane
W imieniu Konfederacji głos zabrał Janusz Korwin-Mikke. Polityk skupił się na skrytykowaniu instytucji ministerstwa kultury jako takiej. – Minister bierze pieniądze i przyznaje je po uważaniu. Wychodzi w Polsce kilkadziesiąt pism. Minister nie może znać wszystkich, więc daje pieniądze tym, które zna. Taka jest natura tego resortu. Pieniądze dzieli ten, kto jest u władzy. Jak nie chcecie mieć problemów, to po prostu zlikwidujcie resort kultury. Z natury rzeczy dotacje są uznaniowe – stwierdził parlamentarzysta.