Naczelny „Dziennika Wschodniego” odwołany. Dziennikarze krytykują działania likwidatora

Dodano:
Siedziba „Dziennika Wschodniego” Źródło: Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
Spółkę wydającą „Dziennik Wschodni” postawiono w stan likwidacji, a redaktor naczelny został odwołany. Taka decyzja wywołała sprzeciw pozostałych dziennikarzy, którzy krytykują również inne działania likwidatora.

Wydawany na Lubelszczyźnie „Dziennik Wschodni” należy do spółki Corner Media, która na początku lutego została postawiona w stan likwidacji – podaje serwis wirtualnemedia.pl. Od dwóch lat w firmie nie ma członka zarządu, co jest efektem konfliktu między biznesmenem posiadającym 73 proc. udziałów a dziennikarzami gazety, do których należą pozostałe udziały.

Sąd wyznaczył na likwidatora radcę prawnego Leszka Kukawskiego. W poniedziałek 23 lutego podjął on decyzję o odwołaniu Krzysztofa Wiejaka z funkcji redaktora naczelnego. Ten we wpisie na Facebooku przypomniał, że przepracował w lubelskim dzienniku 28 lat, w tym 15 lat na stanowisku redaktora naczelnego.

Krzysztof Wiejak redaktorem „zlikwidowanym”

„W całej sprawie chodzi o gazetę, w której przepracowałem całe swoje dorosłe życie, o ludzi, moje Koleżanki i Kolegów, którzy ją tworzą, i o Czytelników, dla których to robią” – napisał Wiejak dalej opisując działania likwidatora, którego nazwał „Kierownikiem”.

„Po wczorajszym (sobota, 7 rano) siłowym wejściu Pana Kierownika i jego ludzi do siedziby spółki i do redakcji mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że celem tego wszystkiego jest po prostu przejęcie gazety, by w końcu było dobrze: dobrze dla jednego, a nie wszystkich wspólników; dobrze dla swoich, ale niekoniecznie dla czytelników” – dodał były już redaktor naczelny, który podpisał się jako „redaktor zlikwidowany”.

Wspomniane „siłowe wejście do siedziby spółki” było relacjonowane na Facebooku. Wicenaczelny „Dziennika Wschodniego” Paweł Buczkowski stwierdził, że był to „bardzo smutny dzień w redakcji”. „Redaktor naczelny Krzysztof Wiejak i jego zastępczyni Agnieszka Mazuś zostali wpuszczeni do środka tylko po to, żeby zabrać swoje rzeczy. Krzysztof pracuje w Dzienniku od 28 lat, Agnieszka blisko 20, więc nic dziwnego, że były nawet łzy. Mógłbym napisać, że tak umiera głos wolnych mediów w Lublinie. Ale nie. To nie jest koniec” – podkreślił.

Dziennikarze komentują sprawę „Dziennika Wschodniego”

Komentatorzy zwracają uwagę, że „Dziennik Wschodni” pozostawał jednym z ostatnich regionalnych tytułów niezrzeszonych w wielkich koncernach medialnych. „Pisali o dewastacji terenów zielonych przez firmę deweloperską. Właściciel firmy wykupił większość udziałów w gazecie, zwolnił dziennikarzy i postawił ją w stan likwidacji" – czytamy w jednym z wpisów na Twitterze.

Jakub Szczepański, który kiedyś pracował dla konkurencyjnego „Kuriera Lubelskiego”, a obecnie jest redaktorem Interii, również odniósł się do zamieszania wokół „Dziennika Wschodniego”. „To co się tam teraz dzieje, woła o pomstę do nieba” – napisał. „Deweloper właśnie niszczy Dziennik Wschodni. Zbuduj sobie własną gazetę, człowieku. Może będzie ciut lepsza niż budowane przez twoją firmę budynki” – stwierdził z kolei Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.

Krytycznie na temat dewelopera posiadającego 73 proc. akcji w dzienniku wypowiedział się również Maciej Konieczny. „Trzęsący miastem deweloper likwiduje lokalną lubelską gazetę Dziennik Wschodni, bo ta krytykowała jego inwestycje. Dziennikarze nie mogą wejść do redakcji. Tyrania pieniądza jest nie mniej groźna niż tyrania autorytarnego państwa” – napisał poseł Lewicy.

Źródło: wirtualnemedia.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...