Greta Thunberg krytykuje prezydenta Bidena. „Nie traktuje kryzysu klimatycznego jako kryzys”
Nastoletnia Greta Thunberg jest znana z tego, że nie kryguje się przed światowymi liderami i mówi im to, co myśli, prosto w twarz. Nie inaczej podeszła do nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena. Choć w Białym Domu rezyduje on dopiero od 20 stycznia, już zasłużył sobie na połajankę od młodej aktywistki. Został oskarżony o to, że nie traktuje kryzysu klimatycznego tak, jak powinno się traktować kryzys.
Thunberg: Moje opinie nic nie znaczą
– Cóż, nie powinniście tego słyszeć ode mnie. Jestem tylko nastolatką, więc nie mam uprawnienia do wydawania takich ocen. Moje opinie nic nie znaczą – zaznaczała w wieczornym programie MSNBC w niedzielę 7 marca. – Powinniście raczej patrzeć na naukowców i sprawdzać czy jego (Bidena – red.) polityka stoi w zgodzie z porozumieniami paryskimi – mówiła.
Dodawała też, że powinno się pilnować, by przewidywany wzrost średniej temperatur utrzymywał się poniżej 1,5 czy nawet 2 stopni Celsjusza. – Wtedy jasno widzicie, że nie jest nawet blisko nauki. To nie moje słowa, to po prostu czarno na białym obserwowanie faktów – podkreślała Thunberg.
Thunberg: Oni traktują kryzys klimatyczny jako polityczny temat
W odpowiedzi na słowa swojego gościa, gospodarz programu Mehdi Hasan zauważył, iż prezydent Biden wykonał już pewne ruchy na rzecz klimatu, m.in. zaczął wycofywać część decyzji swojego poprzednika i ponownie przystąpił do porozumień paryskich.
– Chciałabym tylko żebyście traktowali kryzys klimatyczny jako kryzys. Powiedzieli sobie, że to egzystencjalne zagrożenie – odpowiadała Szwedka. – Oni traktują kryzys klimatyczny jak polityczny temat, pomiędzy innymi tematami. Tak, traktujcie to jak kryzys, to krok numer jeden – podkreślała.