Rząd wprowadza lockdown. Słowa krytyki popłynęły już... z szeregów partii władzy
Przypomnijmy, że minister zdrowia Adam Niedzielski podczas środowej konferencji prasowej zakomunikował, że od 20 marca (najbliższa sobota) do 9 kwietnia obowiązywać będzie ogólnopolski lockdown. Surowsze niż do te pory ograniczenia to m.in. zamkniecie galerii, kin teatrów, czy stoków narciarskich. Do nauczania zdalnego wracają również uczniowie z klas I-III szkoły podstawowej.
Ograniczenia dotkną również kościołów, w których wprowadzono limit wiernych – jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. To informacja szczególnie ważna przed zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi. Rząd nie zdecydował się na zakaz przemieszczania się, jednak minister zastrzegł, że jeśli sytuacja w naszym kraju dalej będzie się pogarszać, to i taki wariant zostanie wzięty pod uwagę.
Niezadowolenie lockdownem w... szeregach partii władzy
Po ogłoszeniu decyzji o lockdownie słychać już pierwsze pomruki niezadowolenia. Co jednak zaskakujące, niezadowolenie wyraziło także dwoje posłów Zjednoczonej Prawicy. „Nie ma nic bardziej szkodliwego niż lockdown. Lekarstwo gorsze niż choroba” – napisała na Twitterze posłanka PiS Anna Siarkowska.
Posłance wtóruje także poseł Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry Janusz Kowalski. „Nie rozumiem decyzji o zamknięciu dzieci z klas I-III na 3 tygodnie w domach. Naprawdę nie rozumiem” – skomentował.