Polska wysyła szczepionki do NATO. Szef KPRM: To tylko 3,5 tys. dawek
Przypomnijmy, że o sprawie poinformował w niedzielę wieczorem szef KPRM Michał Dworczyk. Jak opisał na Twitterze, w najbliższy czwartek (25 marca) 20 polskich medyków poleci do Brukseli. Mają tam zaszczepić przeciwko koronawirusowi 3,5 tys. pracowników Kwatery Głównej NATO.
Decyzja ta spotkała się jednak z powszechnym oburzeniem. Komentatorzy wskazywali, że oddawanie szczepionek z już i tak marnych zasobów, jakie posiadamy, to rozwiązanie, które może się obrócić przeciwko obywatelom.
Michał Dworczyk: To tylko 3,5 ty. dawek
Wątpliwości, jakie powstały wokół sprawy skomentował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i koordynator Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk.
– To tylko 3,5 tys. szczepionek firmy AstraZeneca. Współpraca i bycie sojusznikiem to nie tylko branie, ale i dawanie – powiedział Dworczyk, w odpwiedzi na jedno z pytań dziennikarzy. Jego zdaniem, decyzja o przekazaniu szczepionek Głównej Kwaterze NATO nie wpłynie na polski harmonogram szczepień.
– Dzisiaj jesteśmy właśnie w takiej sytuacji, kiedy wspieramy Kwaterę Główną Sojuszu między innymi po to, żeby w terminie odbył się czerwcowy szczyt NATO. To jest szalenie ważne, a przygotowania do tego szczytu, tak jak do innych wydarzeń w Europie, mogą być zaburzone właśnie ze względu na pandemię, ze względu na brak szczepień – dodał.