Spurek skrytykowała Żulczyka. Chodzi o nazwanie prezydenta „debilem”
Za sprawą wniosku skierowanego przez prokuraturę, która oskarża Jakuba Żulczyka o publiczne znieważenie głowy państwa, przypomniano kontrowersyjny wpis pisarza z listopada 2020 roku. Wtedy to Żulczyk nazwał Andrzeja Dudę „debilem”, co przysporzyło mu ostatnio dużo popularności w mediach społecznościowych. W sieci nie brakuje postów aprobujących opinię wyrażoną przez autora „Ślepnąc od świateł”. Innego zdania jest Sylwia Spurek.
Europosłanka zwróciła uwagę, że po nagłośnieniu sprawy Żulczyka w sieci pojawiło się stosunkowo mało głosów krytycznych wobec słownictwa użytego przez pisarza. „Szkoda, że w polskim mainstreamie nie ma oburzenia, że osoba publiczna nazywa kogoś »debilem«. Czy jest coś, co może usprawiedliwiać używanie przemocowego języka, utrwalanie stereotypów, krzywdzenie, stygmatyzowanie innych ludzi? Za taką zmianę – dziękuję” – napisała przedstawicielka Partii Zieloni.
Jakub Żulczyk: Andrzej Duda jest debilem
Po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych głośno było o zachowaniu Andrzeja Dudy, który, w przeciwieństwie do wielu innych światowych polityków, nie ruszył z gratulacjami do Joe Bidena. Polski prezydent argumentował wówczas, że czeka na zatwierdzenie Bidena przez Kolegium Elektorskie.
Jakub Żulczyk wprawdzie znany jest z powieści takich jak „Ślepnąc od świateł” czy „Wzgórza psów”, ale jest również amerykanistą. Pisarz we wpisie z listopada 2020 roku wytknął głowie państwa, że w amerykańskim procesie wyborczym nie ma czegoś takiego jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie”, w związku z czym powinien pogratulować prezydentowi-elektowi. „Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – napisał na Facebooku.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ, która po pięciu miesiącach od publikacji kontrowersyjnego wpisu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Żulczykowi. Pisarz jest oskarżany o publiczne znieważenie prezydenta, za co grozi mu do trzech lat więzienia.