Prezes NIK: Żadnej afery Banasia nie było. Prawdziwe afery dotyczą m.in. CBA czy GetBacku
W rozmowie z Business Insider Marian Banaś stwierdził, że „prawdziwe afery dotyczą m.in. CBA czy GetBacku, a nie jego”. – Media mówią, że jest jakaś afera Banasia. Ja chcę powiedzieć z całą stanowczością – żadnej afery nie było, a była jedynie prowokacja służb. W kasie CBA, na budowie elektrowni w Ostrołęce, w GetBacku czy SKOK Wołomin i wielu innych sprawach są prawdziwe afery. Dzisiaj buduje się narrację przykrywania prawdziwych afer innymi sprawami, żeby winni uniknęli odpowiedzialności. Na poziomie politycznym nikt za nic nie odpowiada. To między innymi jeden z głównych powodów fikcyjności państwa, takiego państwa na niby – wyliczał.
Prezes NIK o głębokich patologiach
– Obecnie prowadzimy kilka kontroli, a za chwilę rozpoczniemy kolejne, bardzo wrażliwe. One odbiją się głośnym echem. Specgrupa powstała i zaczęła działać, a pierwsze efekty prac za chwilę ujrzą światło dzienne. Efekty z pewnością nie będą mizerne, to poważny kaliber – zapowiedział prezes NIK. Marian Banaś stwierdził, że jeśli chodzi o finanse publiczne, obronność, bezpieczeństwo wewnętrzne i energetyczne oraz osoby, które odpowiadają i zarządzają tymi obszarami, NIK posiada dowody świadczące o głębokich patologiach i dysfunkcji w tym zakresie.
Banaś: Swój prywatny stosunek do PiS zachowam dla siebie
Marian Banaś zapewnił, że w przeciwieństwie do innych nie zatrudniał w KAS czy NIK żadnych pociotków, a po ostatnich doniesieniach prasowych (na temat Daniela Obajtka – red.) można odnieść wrażenie, że dzięki temu można liczyć na parasol ochronny. Jednocześnie prezes NIK dodał, że nie jest na wojnie z Prawem i Sprawiedliwością, a z przedstawicielami Zjednoczonej Prawicy utrzymuje kontakty typowo urzędowe. – Nigdy nie angażowałem się w partyjne gry, zawsze byłem ponadpartyjnym urzędnikiem – podkreślił Banaś. Swój prywatny stosunek do PiS zachowam dla siebie, bo jako szef NIK mam obowiązek myśleć i działać dla dobra państwa i społeczeństwa, a nie żadnej partii – wyjaśnił.
Afera Banasia - o co chodzi?
CBA prowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia za lata 2015-2019. Obecny szef NIK był w tych latach wiceministrem finansów, szefem Krajowej Administracji Skarbowej i ministrem finansów. CBA wzięło pod lupę brak dokumentacji dla 257 tys. zł i rzeźbę o wartości 68 tys. zł. Kontrola wykazała, że oświadczenia mogły być zaniżone o 200 tys. zł.
W 2019 roku stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny.