Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Padło wiele wzruszających słów
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 r. w wieku 74 lat. W sobotę 10 kwietnia odbyła się msza pogrzebowa artysty. Krzysztof Krawczyk spocznie na cmentarzu w Grotnikach. W uroczystościach w łódzkiej archikatedrze uczestniczyli bliscy zmarłego, wielu znanych artystów, a także delegacja państwowa na czele z wicepremierem i ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Piotrem Glińskim.
Podczas uroczystości odczytano także list prezydenta Andrzeja Dudy, w którym prezydent pisał, że muzyka Krzysztofa Krawczyka łączyła pokolenia. – Oto wokalista i kompozytor Krzysztof Krawczyk wyruszył parostatkiem w piękny rejs, statkiem na parę w piękny rejs. Najpiękniejszy, bo wieczny – mówił z kolei podczas mszy biskup Antoni Długosz, prywatnie przyjaciel Krzysztofa Krawczyka.
W imieniu żony artysty głos zabrał Andrzej Kosmala
Głos w imieniu żony zmarłego muzyka zabrał także menadżer artysty Andrzej Kosmala. – Kochany Krzysztofie, nie chciałem zabierać głosu w tej trudnej chwili, byłem przecież przy tobie człowiekiem drugiego planu. Jesteś w moich myślach, wspomnieniach, modlitwie i w piosenkach, które tworzyliśmy wspólnie przez 47 lat. Poprosiła mnie jednak twoja ukochana żona Ewa, bym powiedział w tym momencie kilka słów, których ona nie ma siły dziś w tej ciężkiej dla niej chwili powiedzieć. Prosiła mnie bym powiedział krótko: „Nie żegnaj, lecz do widzenia”. Bo cóż powiedzieć w takiej chwili – mówił wzruszony.
– Niech pozostanie milczenie, jak mówił święty Jan Paweł II. Ale po tobie Krzysiu nie pozostanie milczenie. Pozostaną cudowne nagrania, wyśpiewane niepowtarzalnym głosem. Pan Bóg dał ci talent, a ty tego daru nie zmarnowałeś. Nie wszystko umiera, kiedy odchodzi tak wielki artysta. Na ostatniej swojej płycie, która nosi znaczący tytuł Horyzont, śpiewasz tekstem Macieja Świtańskiego: „Horyzont wzywa za swój brzeg, do niego ciągle podążamy. Jedyna droga, jeden cel idziemy wciąż i wciąż czekamy”. Ty przyjacielu już jesteś za tym horyzontem, a my wciąż czekamy. Do zobaczenia Krzysztofie – dodał.