Barbara Nowacka w mocnym wywiadzie: Rozliczymy PiS za Smoleńsk. Każde kłamstwo
– Niczego nowego się nie dowiemy, bo nie ma niczego nowego. Nie potrafimy wyciągnąć ze Smoleńska najprostszej lekcji – o tym, jak mają funkcjonować samoloty, urzędy czy kraj, nie mogą decydować ludzie bez pojęcia, bo państwo naraża się na katastrofę. Jedno mogę obiecać: jak z nimi wygramy, to zbadamy, na co poszły pieniądze, które pochłonęła podkomisja smoleńska – mówi Barbara Nowacka w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”.
– Żeby Macierewicz miał limuzynę i ochronę? Może czasami to jest aż tak proste. Ten człowiek nie ma żadnych kompetencji śledczych. Uwielbia tylko teorie spiskowe, które stawiają go w centrum zainteresowania. Idealnie spełnia kryteria na kapłana szaleństwa – dodała.
„Kaczyński budował siebie jako pierwszego żałobnika, nadżałobnika”
W 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej Barbara Nowacka wspominała swoją zmarłą w tragedii matkę Izabelę Jarugę-Nowacką. – Proszę zauważyć, że dzisiaj nie ma już nawet pamięci o zmarłych związanych z PiS, nie ma wspomnienia Gosiewskiego, Wassermanna czy Natalli-Świat. W imaginarium stworzonym przez PiS zginął tak naprawdę Lech Kaczyński, wypada powiedzieć, że z małżonką, a największą ofiarą po Smoleńsku został Jarosław. Cała reszta została z tej historii wypisana – mówi z żalem gazecie.
– Dla kogoś, kto ma nieokiełznaną żądzę władzy, nie ma granic. Pewno dla Kaczyńskiego ich nie było. Skoro już się wydarzyło, to… Proszę sięgnąć pamięcią do miesięcznic. Na początku nie, ale stopniowo zaczął je wykorzystywać do robienia swoich wieców politycznych. To tam budował siebie jako pierwszego żałobnika, właśnie nadżałobnika, któremu wolno wszystko i który wskazuje wrogów, bo to on został skrzywdzony przez zły świat. To była jego arena, na której toczył wojnę z ludźmi takimi jak ja – uważa.