W czerwcu Niemcy otworzą muzeum przesiedleń. Walczyła o to Erika Steinbach

Dodano:
Erika Steinbach w 2011 roku Źródło: Newspix.pl / Michal Fludra
W czerwcu w Berlinie ma zostać uroczyście otwarte Centrum Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. O muzeum przesiedlenia Niemców od lat walczyła Erika Steinbach.

Decyzja o powstaniu Centrum Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie, czyli berlińskiego muzeum poświęconego przesiedleniom Niemców po II wojnie światowej zapadła w 2008 roku w Bundestagu. Powstaje ono w centrum niemieckiej stolicy, w niedalekiej odległości od innych licznie odwiedzanych muzeów czy pomnika Holokaustu przy Bramie Brandenburskiej.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, otwarcie obiektu planowane jest pod koniec czerwca. W uroczystości ma wziąć udział kanclerz Angela Merkel i inni ważni goście.

Centrum Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie

Centrum ma mieć powierzchnie 6 tys. mkw., z czego 1,7 tys. mkw. Zajmie powierzchnia wystawowa. Tam znajdzie się też wystawa stała o przymusowych emigracjach w XX wieku, głównie w Europie. „Punktem ciężkości całej narracji będzie ucieczka i wypędzenie Niemców w trakcie i po drugiej wojnie światowe, wywołanej przez Niemcy” – można przeczytać w koncepcji ekspozycji.

Organizacją muzeum zajęła się specjalnie utworzona fundacja Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie, w której skład wchodzi kilku członków Związku Wypędzonych (BdV). W Polsce najsłynniejsza przewodnicząca związku była Erika Steinbach, która od lat domagała się utworzenia „Centrum przeciwko Wypędzeniom”, co powodowało silne napięcia w polsko-niemieckich relacjach. Jednak Steinbach już kilka lat temu zrezygnowała z przewodniczenia BdV i odeszła z partii CDU do skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec.

Jak mówi „Rzeczpospolitej” prof. Piotr Madajczyk, jeden z członków rady naukowej, która zajmowała się utworzeniem koncepcji wystawy wraz z objęciem przez Steinbach nowej roli w niemieckiej polityce nastąpiło stopniowe uspokojenie atmosfery w pracach rady naukowej.

Polski wkład w powstanie centrum

W 2015 roku polscy historycy prof. Krzysztof Ruchniewicz i Piotr Madajczyk zrezygnowali z zasiadania w radzie naukowej Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”. – Uznałem, że skoro nasze uwagi nie są brane pod uwagę, jest to strata czasu. Tym bardziej, że przedstawiciele wypędzonych mieli wielkie wpływy w fundacji – powiedział „Rzeczpospolitej" prof. Krzysztof Ruchniewicz.

Jednak dwa lata temu prof. Madajczyk wrócił do rady naukowej i bierze udział w przygotowaniu ostatecznego kształtu wystawy. – Po konsultacji ze stroną polską ustalono, że zaszła potrzeba ustanowienia łącznika z MSZ czy ambasadą w Berlinie – tłumaczy „Rzeczpospolitej". – Nie spodziewam się żadnych pułapek ani też niespodzianek. Myślę, że otwarcie wystawy zakończy okres polsko-niemieckiej konfrontacji w tej sprawie – mówi.

Wystawa ma być dość szczegółowa, przez co nie powinna budzić kontrowersji ani oskarżeń o relatywizm historyczny czy rewizjonizm. – Koncepcja to jeszcze nie wystawa. Wiele zależy od proporcji czy samego sposobu ekspozycji określonego tematu – podkreśla jednak prof. Ruchniewicz.

Źródło: Rzeczpospolita
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...