Posłanka Nowej Lewicy o żądaniach Strajku Kobiet. „Skuteczność realizacji ich ultimatów nie jest powalająca”
Nowa Lewica porozumiała się z rządem ws. Krajowego Planu Odbudowy. Taki ruch spowodował wiele komentarzy. Anna-Maria Żukowska tłumaczyła w „Graffiti” Polsat News, że to była decyzja „odważna i nieoczywista, której nie wszyscy się spodziewali”. Posłanka Nowej Lewicy podkreśliła, że rozumie emocje, które pojawiły się przy tej sprawie. Jej zdaniem „wynikają one z zaskoczenia”.
Krajowy Plan Odbudowy. Nowa Lewica odpiera krytykę
Żukowska wyjaśniała jednak, że w polityce nie chodzi o to, aby przejmować się opiniami i komentarzami lub być chwalonym przez inne kluby parlamentarne, tylko żeby zajmować się sprawami Polek i Polaków. Posłanka Nowej Lewicy odniosła się też do słów Roberta Biedronia, który rok temu krytykował opozycję za rozmowy z PiS. Żukowska wskazywała, że to inna sytuacja, a tamte słowa dotyczyły wspólnego powoływania rządu.
Polityk Nowej Lewicy broniła się również przed oskarżeniami, że rzuca koło ratunkowe rządowi. Zwraca uwagę, że do tej pory tak się nie stało. Żukowska podkreśliła, że decyzja ws. głosowania w Sejmie jeszcze nie zapadła, a jej ugrupowanie czeka na ostateczny projekt. Posłanka przypomina, że Prawo i Sprawiedliwość „potrafi w ostatniej chwili wpisywać różne bzdury do ustaw”.
Anna-Maria Żukowska przypomina niespełnione obietnice Strajku Kobiet
Żukowska odniosła się też do Strajku Kobiet, który dał Nowej Lewicy „dobę na ogarnięcie się, albo zacznie im wybijać głupotę z głowy”. Polityk zaznaczyła, że „skuteczność Strajku Kobiet w realizacji stawianych ultimatów nie jest powalająca”. Przypomniała tu żądania wobec rządu z grudnia 2020 r. i obietnice o „jesieni średniowiecza i końcu świata”. Posłanka Nowej Lewicy zaznaczyła jednocześnie, że organizacja wciąż zbiera z nimi podpisy pod ustawą ws. liberalizacji przerywania ciąży.