Kto zapłaci sankcje za zmarłego kard. Gulbinowicza? Rodzina nie wie, kto przejął spadek

Dodano:
Kardynał Henryk Gulbinowicz Źródło: Newspix.pl / Piotr Twardysko
Rodzina zmarłego w listopadzie 2020 r. kardynała Henryka Gulbinowicza twierdzi, że nie wie, kto przejął spadek po duchownym. Nadal nie wiadomo, kto powinien wpłacić w imieniu zmarłego pieniądze na rzecz fundacji pomagającej ofiarom księży pedofilów.

W listopadzie kardynał Henryk Gulbinowicz zmarł w wieku 97 lat. Niedługo przed śmiercią oskarżanego o molestowanie hierarchy Stolica Apostolska nałożyła na niego sankcje, w tym przelanie „odpowiedniej sumy pieniędzy” na konto Fundacji św. Józefa zajmującej się ofiarami pedofilii w Kościele.

Jak podkreśla Onet, mimo dłuższego czasu, jaki upłynął od śmierci kardynała i otwarcia jego testamentu, nadal nie wiadomo, kto w imieniu kardynała powinien przelać „odpowiednią sumę pieniędzy” na konto Fundacji św. Józefa.

Diecezja apeluje do spadkobierców

– Testament kardynała nie zawierał ani słowa na temat rozdysponowania jakiegokolwiek majątku materialnego. Ale ktoś ten majątek przejął. Nie wiem jednak, kto nim dysponuje – mówił na początku kwietnia rzecznik archidiecezji wrocławskiej ks. Rafał Kowalski.

Onet ustalił, że meble, obrazy i insygnia biskupie znajdujące się we wrocławskim mieszkaniu kardynał pozostawił do dyspozycji kurii. Taki zapis znalazł się w testamencie. Jednak ks. Kowalski przekonuje, że te rzeczy i tak były częścią majątku kościoła.

W swoim testamencie kardynał Gulbinowicz prosi, by część jego majątku przekazać na pomoc biednym i ubogim za pośrednictwem wrocławskiej Caritas.

– Jako archidiecezja wrocławska nie dysponujemy żadną częścią majątku kardynała poza księgozbiorem przekazanym do biblioteki i osobistymi rzeczami, które trafiły do Caritasu. Jako diecezja możemy jedynie apelować do spadkobierców kardynała, że taka sankcja na nim ciąży – mówił Kowalski.

Rodzina Gulbinowicza nie wie, kto zarządza pieniędzmi zmarłego kardynała

Słowa ks. Kowalskiego rodzina zmarłego kardynała odczytała jako apel do siostry Gulbinowicza. Ale ona przekonuje, ze po śmierci kardynała nie otrzymała żadnych pieniędzy, a jedynie obraz rodziców.

Rodzina zapewnia też, że nie ma wiedzy, kto po śmierci kardynała zarządza jego pieniędzmi. Jak podaje Onet, Gulbinowicz co miesiąc otrzymywał emeryturę i pensję kardynalską. O pieniądzach w testamencie nie było jednak ani słowa.

Jak informuje Onet, Gulbinowicz w testamencie zaznaczył, że rodzinie i przyjaciołom pamiątki rozdał za życia. Na początku tego roku jeden z księży wrocławskiej archidiecezji miał jednak wysłać rodzinie pierścień kardynała i dodatkowe pamiątki po nim.

Do rodziny jednak przesyłka nie dotarła. – Poinformował nas, że wysłał nam te rzeczy jako ubezpieczoną przesyłkę. Ponieważ jednak paczka do nas nie dotarła, zwróciliśmy się z prośbą o informację o jej los. Powiedziano nam, że przesyłka została na poczcie skradziona – mówi siostrzenica kardynała cytowana przez Onet.

Ks. Kowalski zapewnia z kolei, że już po śmierci kardynała nie było rozmów o jego majątku, a „rodzina się tym nie interesowała”.

Źródło: Onet.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...