Sondaż „Wprost”: Tusk nie uratuje zaufania do PO. „Polityka obecności przez tweety jest nieefektywna”

Dodano:
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Mateusz Slodkowski / Fotonews
Donald Tusk dokona przełomu na polskiej scenie politycznej, wesprze PO i odwróci niekorzystną dla tego ugrupowania tendencję w sondażach? Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie „Wprost” powinny dać do myślenia osobom, które wierzą w taki scenariusz. – Polityka własnej obecności w przestrzeni publicznej, uprawiana wyłącznie poprzez tweety, jest po prostu nieefektywna – oceniła dr hab. Ewa Marciniak, politolog z UW.

Magdalena Frindt, „Wprost”: 27,7 proc. badanych uważa, że powrót Donalda Tuska do PO pozwoliłby tej partii odzyskać zaufanie wyborców – wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla „Wprost”. 57,5 proc. w takim politycznym transferze nie upatruje nadziei.

Dr hab. Ewa Marciniak, politolog z UW: 27 proc. wyrażonego poparcia dla  i jego powrotu to nie jest zaskakujący wynik. To jest ta część społeczeństwa, która sympatyzuje z PO bez względu na to, kto jest jej liderem. Oczywiście może to brzmieć trochę dziwnie w sytuacji, gdy obecnie PO uzyskuje 12-15 proc. poparcia pod przywództwem . Jednak moim zdaniem jest to pewnego rodzaju wotum nieufności dla samego Borysa Budki, a nie dla PO jako takiej. Wydaje mi się, że formacja liberalno-konserwatywna taka jak dawna PO może dzisiaj uzyskiwać między 25-30 proc. poparcia. Synonimem tej formacji jest w większym stopniu Donald Tusk, może nawet , a nie Borys Budka, któremu przyszło rządzić w czasach bardzo trudnych i kryzysowych.

Wracając do Donalda Tuska – ta sympatia blisko 30 proc. wiąże się z akceptacją idei, których wyrazicielem jest Donald Tusk. Natomiast blisko 60 proc. respondentów ma odwrotne stanowisko w sprawie, tzn. już nie popiera byłego premiera w roli lidera, czy w roli twarzy formacji. To poniekąd też nie jest zaskakujący wynik.

Dlaczego?

Nie da się być obecnym w sercach i umysłach większości Polaków poprzez napisanie tweeta raz na jakiś czas. Taka polityka własnej obecności w przestrzeni publicznej, uprawiana wyłącznie poprzez tweety, jest po prostu nieefektywna. Dzisiaj Donald Tusk jest politykiem europejskim, a jednocześnie dla większości badanych nie jest mężem opatrznościowym. Wciąż jednak może liczyć na poparcie sympatyków formacji liberalno-konserwatywnej.

A zatem gdyby Donald Tusk chciał uczestniczyć w polskiej polityce nie w roli recenzenta, komentatora, to po prostu musiałby być tutaj obecny, musiałby się spotykać z wyborcami, z członkami PO i wtedy mógłby ciężką pracą odbudować faktyczną, a nie tylko medialną obecność. Niemniej, wydaje się, że w obliczu kryzysu przywództwa w PO, Donald Tusk jest wciąż politykiem, który dla wyborców tej formacji budzi nadzieje.

Ciekawie przedstawiają się również bardziej szczegółowe wyniki sondażu. Pozytywnie scenariusz powrotu Donalda Tuska ocenia łącznie 51 proc. ankietowanych, którzy deklarują, że oddali głos na KO. To mało?

Wyborcy KO są dość rozproszeni, bo w skład tej koalicji wchodzi , Nowoczesna, Zieloni i Inicjatywa Polska, a co za tym idzie wśród wyborców KO nie ma jednolitych sympatii do polityków. W tej grupie Donald Tusk ma konkurencję w postaci innych polityków, liderów ugrupowań. Uważam, że 51 proc. to dobry wynik, jak na polityka, który – tak jak wcześniej powiedziałam, tę politykę uprawia głównie poprzez .

Większość z tych osób, które okazują w badaniu sympatię Tuskowi, buduje swoje oceny na podstawie oceny przeszłości, prawie dwóch kadencji w roli premiera, a nie aktualnej pozycji Donalda Tuska. W tych badaniach odzwierciedla się taka wspomnieniowa narracja, ten opis Donalda Tuska między 2007-2014 rokiem.

Zaskoczenia nie ma wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy. Tylko 5 proc. uważa, że powrót Donalda Tuska do PO mógłby przełożyć się na wzrost zaufania do tego ugrupowania.

Zjednoczona Prawica ma swoich liderów. Ma ich nawet w nadmiarze. Jeśli popatrzeć na wszystkie formacje, które tworzą ZP, to choćby w Porozumieniu tak do końca nie wiadomo, kto jest liderem – czy Gowin, czy Bielan, mimo że ma już swoją nową formację. Samo też ma kilku liderów, takich kluczowych polityków, w związku z czym wyborcy ZP mają swoje autorytety i nie mają w społecznej pamięci pozytywnego obrazu Donalda Tuska.

Jeżeli Donald Tusk zdecyduje się na powrót do polskiej polityki i aktywną obecność, to czy wystarczająca dla niego może być funkcja lidera partii? Czy po doświadczeniach europejskich, będzie szukał innych ról?

W polskim systemie politycznym to szef partii po zwycięskich wyborach staje się premierem i ma wówczas realną władzę, realny wpływ na politykę. Dużo większy w porównaniu z prezydentem. To oczywiście bardzo prestiżowa funkcja być głową państwa, jednakże jest to stanowisko bez tak znaczącego wpływu na bieżącą politykę, jaką ma prezes Rady Ministrów. Donald Tusk był dwukrotnie premierem, może nie chciałby trzeci raz wkraczać w ten nurt rzeki. Z kolei objęcie przez niego funkcji prezydenta byłoby z pewnością zwieńczeniem kariery politycznej.

Tutaj pojawia się pytanie. To jest pytanie, które wcześniej, czy później strona opozycyjna będzie musiała sformułować, kto będzie reprezentował opozycję w kolejnych wyborach, czy partie opozycyjne postawią na , czy właśnie może na Donalda Tuska.

Pikujące sondaże PO, transfery z partii, niedawne wykluczenie Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia – to wszystko pozwala postawić pytanie dotyczące kondycji PO i jej przywództwa. Wydaje się, że w splocie tych wszystkich okoliczności tworzy się przestrzeń dla Donalda Tuska. Ale czy lider EPL będzie chciał ją wykorzystać?

Z perspektywy maja 2021 roku bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo wszystko zależy od tego, jak się powiedzie inicjatywa Wspólna Polska i jedna z inicjatyw Wspólnej Polski, czyli Campus Polska, czy Trzaskowski odniesie sukces, jaka będzie sytuacja w samej PO i czy Borysowi Budce uda się wyprowadzić PO z dołka sondażowego. Dopiero na tym tle trzeba analizować, jaką rolę może odegrać Donald Tusk. Dzisiaj trudno odpowiedzieć.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...