Nie żyje Artur Ligęska, który spędził ponad rok w arabskim więzieniu. Ciało znaleziono w Amsterdamie

Dodano:
Artur Ligęska Źródło: YouTube / Artur Ligęska
Zmarł Artur Ligęska, trener fitness, który przez ponad rok przebywał w więzieniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – informuje Interia.

O Arturze Ligęsce głośno zrobiło się w 2018 roku, gdy został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zarzucono mu posiadanie i zażywanie narkotyków, a w lutym 2019 roku został skazany przez sąd w Abu Zabi na dożywocie.

Ligęska, znany w kraju jako trener personalny, znany w branży twórca klubów fitness w Polsce, został skazany w dziwnych okolicznościach: nie przedstawiono dowodów, że brał lub posiadał narkotyki (badanie krwi nie wykazało niedozwolonych substancji). Jego sprawą zainteresowało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także europosłanka Koalicji Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska. Po interwencji – dzięki wstawiennictwie następcy tronu emiratu Abu Zabi – Polak mógł wyjść na wolność po 13 miesiącach w więzieniu.

Nie żyje Artur Ligęska. Ciało 40-latka znaleziono w Amsterdamie

26 maja Interia poinformowała, że Artur Ligęska nie żyje. Ciało 40-letniego Polaka odnaleziono w jednym z mieszkań w Amsterdamie. „Informację o jego śmierci Interia potwierdziła w jego bliskim otoczeniu” – czytamy.

Ligęska prowadził „Pamiętnik więzienny” na Facebooku – na stronie zamieszczał krótkie noty ze swojego życia, informował tam m.in. o opuszczeniu Polski (wpis z 21 listopada 2020 roku), pisał też o swojej – i nie tylko – walce o nagłośnienie sytuacji więźniów w ZEA.

Artur Ligęska: Byłem torturowany w więzieniu

Już po wyjściu z więzienia w ZEA Ligęska opowiedział o gehennie, którą przeżył. – Dokumentacja ze szpitala mówi jasno: był gwałcony, ma uszkodzone to, to i to, do zbadania jest to, to i to. Cała diagnostyka potwierdza, że byłem torturowany w więzieniu. Nie ma świadków, bo który oficer się do tego przyzna – opisywał w programie „Skandaliści” w Polsat News.

– W kieszeni mam kolejne rzeczy, łącznie z filmem od syna szejka, który został nagrany przez niego na dzień lub dwa przed aresztowaniem, gdzie pisze, że mnie kocha i mnie nie wypuści – opowiadał Polak. Ligęska zapowiadał, że będzie walczył o odszkodowanie za to, co spotkało go w więzieni.

Źródło: Interia
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...