Jolanta Kwaśniewska na ślubie posłanki Lewicy. Polityk opowiedziała o kulisach
Joanna Scheuring-Wielgus na początku czerwca skomentowała wpis korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego. Posłanka Lewicy chciała wesprzeć dziennikarza po tym, jak część komentujących zarzuciła korespondentowi, że jego zdjęcie z prezydentem USA Joe Bidenem nie było spontaniczne i przypadkowe. Polityk zaznaczyła, że „historia Żuchowskiego jest piękna i doskonale zna to uczucie”.
Posłanka Lewicy o „nieoczekiwanym gościu”
Scheuring-Wielgus wstawiła zdjęcie, na którym widać byłą pierwszą damę. „Wiele lat temu, na własnym ślubie miałam nieoczekiwanego gościa, Jolantę Kwaśniewską, od której dostałam bukiet czerwonych róż” – napisała posłanka w mediach społecznościowych. Polityk zaznaczyła, że fotografia miała miejsce w 2003 r., a więc w czasach, kiedy Scheuring-Wielgus nie była szerzej rozpoznawalna jako osoba publiczna.
Jeden z internautów poprosił posłankę Lewicy o ujawnienie szczegółów pojawienia się Kwaśniewskiej na ślubie Scheuring-Wielgus. Polityk powiedziała na antenie Radia Zet, że ujawniła historię o pierwszej damie, bo „Żuchowski dostał dużo hejtu i zarzucano mu, że to ustawka”. Posłanka Lewicy chciała swoim wpisem na Twitterze pokazać, że takie rzeczy zdarzają się w życiu.
Joanna Scheuring-Wielgus o Jolancie Kwaśniewskiej na zdjęciu ze ślubu
– Razem z moim mężem mieliśmy w 2003 r. obiad dla naszej rodziny w jednej z restauracji toruńskiego hotelu. Okazało się, że spędzała też tam czas pani prezydent ze swoją obstawą. Ktoś z obsługi hotelowej spytał się, czy będziemy mieli coś przeciwko jeśli pierwsza dama złoży nam życzenia. Powiedzieliśmy, że „nie” i wtedy doszło do spotkania. Chwilę porozmawialiśmy, to było bardzo miłe zdarzenie w moim życiu, bo bardzo cenię Jolantę Kwaśniewską – relacjonowała polityk.