Brudziński zarzekał się, że nie przeprosi opozycji. Na przeprosiny doczekali się jednak mieszkańcy Szczecina
Przypomnijmy, że cała sprawa dotyczy kontroli NIK, która negatywnie oceniła przyjęty w 2017 roku program budowy promów „Batory”. Jak ustalono, realizowano go bez zatwierdzonego planu, harmonogramu, a nawet budżetu. Rządowe wysiłki podejmowane na tym polu kosztowały jak dotąd 14 mln zł i ostatecznie spełzły na niczym. Program zawieszono w trakcie pandemii. Całą sprawę skomentował m.in. dziennikarz Paweł Żuchowski, pisząc o „szopce” z udziałem polityków PiS. Jego słowa sprowokowały Joachima Brudzińskiego do emocjonalnej odpowiedzi.
„Szanowny Panie Redaktorze oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie i popaprańcom, którzy najpierw »zaorali« nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców, jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę, że w Szczecinie jest możliwa odbudowa potencjału stoczniowego. Mam się tłumaczyć, że od 2015 roku robię co tylko w mojej mocy, aby stworzyć warunki umożliwiające odbudowę tego, co ci popaprańcy zniszczyli?” – odpisał polityk w dwóch tweetach.
Brudziński przeprasza mieszkańców Szczecina
Teraz jednak europoseł PiS postanowił przeprosić, choć nie opozycję, do której kierował swoje słowa, a mieszkańców Szczecina. „Rozmawiałem dzisiaj z dziennikarką jednej ze szczecińskich redakcji, powiedziała mi, że chociaż wiedziała, że słowa, iż nie będę tłumaczył się popaprańcom, kieruje do opozycji, to jednak jako Szczecinianka poczuła się tymi słowami mocno urażona. Dlatego przepraszam wszystkich.”.. – napisał na Twitterze.
„Przepraszam wszystkim mieszkańców Szczecina, którzy te mocne i emocjonalne słowa odebrali jako wyraz buty, arogancji czy pychy. Moje emocje są o tyle szczere, że zarówno ja jak i moi koledzy parlamentarzyści od 2015 roku staramy się robić wszystko aby wzmacniać nasz Szczecin” – dodał europoseł.