Afera mailowa. Kolejny rzekomy mail: „Zobacz, co rozesłała... K****, zrobiła z nas debili”

Dodano:
Michał Dworczyk Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Na Telegramie pojawiła się kolejna rzekoma korespondencja, która miała wyciec z prywatnej skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem, dyskusja ma się toczyć między Dworczykiem a Waldemarem Budą – sekretarzem stanu w resorcie do spraw funduszy i polityki regionalnej. Rozmowa dotyczy z kolei Dolnego Śląska, o który w opisywanym czasie toczył się polityczny bój.

Przypomnijmy, że od kilkunastu dni w przestrzeni publicznej słychać echa tzw. afery mailowej. Chodzi o rzekome maile z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, które zaczęto publikować w rosyjskim komunikatorze Telegram (pierwszy mail trafił tam 8 czerwca tego roku). Polskie służby wskazały, że do włamania faktycznie doszło, obwiniając za to grupę UNC1151, która miała zaatakować z terenu Rosji. Nie poinformowano jednak, czy wyciekające wiadomości są autentyczne, czy też są to materiały częściowo lub całkowicie zmanipulowane.

„Gazeta Wyborcza” publikuje właśnie kolejny rzekomy wyciek. Jest to zapis rozmowy między Michałem Dworczykiem a sekretarzem stanu w resorcie do spraw funduszy i polityki regionalnej Waldemarem Budą. Dyskusja miała się z kolei toczyć od późnych godzin wieczornych 17 marca do kolejnego dnia.

„Zobacz co ona rozesłała... K****, zrobiła z nas debili”

„Zobacz co ona rozesłała... K****, zrobiła z nas debili, a ja mam kolejną jazdę na DŚ [Dolnym Śląsku – red.]” – miał pisać Dworczyk. Do maila załączona jest korespondencja między Sejmikiem Województwa Dolnośląskiego a sekretarz stanu w MFiPR Małgorzatą Jarosińską-Jedynak. Sejmik apeluje o więcej środków dla regionu, a Jarosińska-Jedynak zamyka dyskusję, wskazując, że środków nie będzie. To właśnie na taką odmowę Dworczyk miał zareagować słowami o „debilach”.

Później, przytacza „GW”, Buda zobowiązuje się zainterweniować w tej sprawie i deklaruje, że „wszystko w tym temacie będzie teraz szło do niego”. W dalszej części ma również sugerować, że mówienie, że rządowi brakuje na coś pieniędzy nie wygląda dobrze wizerunkowo – czytamy.

Bunt na Dolnym Śląsku

Choć nie ma informacji, że mail jest prawdziwy, warto odnotować, że czas, kiedy był rzekomo wysłany, odpowiada politycznej burzy, jaka rozgrywała się na Dolnym Śląsku. Przypomnijmy, że w drugiej połowie marca tego roku pisaliśmy o buncie działaczy na Dolnym Śląsku.

Tworzący tam koalicję rządzącą PiS i Bezpartyjni Samorządowcy nie mogli się porozumieć, a w sprawie utrzymania władzy w regionie interweniował sam Dworczyk. Jak wówczas informowaliśmy, Dworczyk pojawiał się na Dolnym Śląsku, by negocjować z buntownikami i nie doprowadzić do rozłamu.

Źródło: WPROST.pl / Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...