Andżelika Borys napisała z białoruskiego więzienia. „W sanatorium, w którym przebywam...”
2 lipca tego roku minęło 100 dni od zatrzymania Andżeliki Borys, szefowej Związku Polaków na Białorusi. Ona i Andrzej Poczobut wciąż przebywają w białoruskim więzieniu.
Reżim Alaksandra Łukaszenki zaczął represjonować działaczy Związku Polaków na Białorusi w marcu tego roku, zatrzymano wtedy Borys, Poczobuta, ale i członkinie ZPB: Marię Tiszkowską, Annę Paniszewę czy Irenę Biernacką. Wszystkie trzy – co potwierdziło polskie MSZ – 25 maja dotarły do Polski po tym, jak władze w Mińsku je deportowały. Białoruska prokuratura zarzuca działaczom ZPB „propagowanie nazizmu” (a organizowali oni jedynie imprezy poświęcone żołnierzom wyklętym).
Andżelika Borys pisze z więzienia. „Jakbym wróciła do czasów sprzed 80 lat”
Na początku lipca pojawiły się informacje o pogarszającym się stanie zdrowia Andżeliki Borys. Według Agnieszki Romaszewskiej, szefowej Biełsatu, reżim Łukaszenki przetrzymuje Borys na Białorusi jako element szantażu wobec Andrzeja Poczobuta. Sama Borys – według Romaszewskiej – ma być gotowa na wyjazd do Polski, ale białoruskie władze jej to blokują.
3 lipca Biełsat upublicznił list, który Andżelika Borys wysłała do Tadeusza Gawina, byłego przewodniczącego Związku Polaków na Białorusi. List jest datowany na 24 czerwca i został napisany po białorusku.
„Piszę po białorusku, bo myślę, że po polsku (list – Belsat,eu) by nie doszedł. Choć moje myśli są oczywiście po polsku” – czytamy na stronach Biełsatu. Szefowa ZPB w uspokajającym tonie pisała też o swoim stanie zdrowia: „U mnie wszystko dobrze, na ile jest to możliwe. Najważniejsze, że jestem zdrowa”.
Biełsat podkreśla, że list Borys jest lakoniczny, zapewne po to, by przejść cenzurę. Telewizja zaznacza, że w piśmie znalazła się pewna wzmianka, którą można odczytywać jako porównanie obecnej sytuacji w białoruskich aresztach do tego, co robiono za stalinowskich czystek w latach 30. „W „sanatorium”, w którym przebywam, aklimatyzuję się tak, jakbym wróciła do czasów sprzed 80 lat. Ale i tu również znajdują się ludzie normalni i pozytywni” – napisała Andżelika Borys.