Awantura w Sejmie. Nitras podszedł do Kaczyńskiego, zasłoniła go posłanka
Na środowym posiedzeniu Sejmu Elżbieta Witek chciała przejść do kolejnego punktu obrad. Po głosowaniu parlamentarzyści mieli zająć się „pierwszym czytaniem rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Solidarności i Męstwa imienia Witolda Pileckiego”. Do marszałek podszedł Sławomir Nitras, który chciał złożyć wniosek formalny.
Witek zignorowała jednak posła PO. Nitras mówił do marszałek, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymuje ludzi w sprawie poprzednika Witek Marka Kuchcińskiego. Marszałek Sejmu zaproponowała, aby polityk Platformy przedstawił sprawę w jej gabinecie. – Ja jestem posłem, a nie pani asystentem – mówił wzburzony Nitras. Polityk kłócił się z Witek o kwestię „przestrzegania regulaminu”.
Sławomir Nitras do Macieja Wąsika w Sejmie. „Jak ty się zwracasz do posła?”
– Ten człowiek wszedł do 60 mieszkań w związku z lotami Kuchcińskiego. Bezprawnie zatrzymali ludzi, którzy z tą sprawą nie mają nic wspólnego – tłumaczył poseł PO, wskazując na wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika. – Zwariował – rzucił Wąsik. – Sam zwariowałeś, jak ty się zwracasz do posła – zdenerwował się Nitras. – Ej, ej, ej panowie – próbowała załagodzić sytuację Witek. Zmieniający marszałek Sejmu w prowadzeniu obrad Ryszard Terlecki poprosił polityka PO o zajęcie miejsca.
– Wszedłeś do 60 mieszkań niewinnych ludzi, ty i twoje służby, w sprawie Kuchcińskiego. Zatrzymałeś ludzi, którzy z tą sprawą nie mają nic wspólnego, łobuzie jeden – kontynuował Nitras. Wiceszef MSWiA powtarzał tylko „zwariował”. Wąsik zszedł w stronę Jarosława Kaczyńskiego. Tam też podszedł poseł Platformy, który starał się wytłumaczyć całą sytuację prezesowi PiS.
Małgorzata Gosiewska stanęła między politykiem PO i Jarosławem Kaczyńskim
Między Nitrasem a Kaczyńskim stanęła polityk Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska. Terlecki ostrzegał, że będzie zmuszony wezwać Straż Marszałkowską, aby opanować sytuację. Posłowie PiS rzucali do polityka Platformy, „żeby się pohamował i uspokoił”. – Sam se weź kreskę, chamie jeden – powiedział w pewnym momencie do któregoś z polityków Nitras. Ostatecznie udało się załagodzić sytuację bez interwencji Straży Marszałkowskiej.