Premier zastąpi Kaczyńskiego w fotelu prezesa? „Morawiecki zdeklasował innych liderów PiS”

Dodano:
Mateusz Morawiecki przy mównicy w Sejmie, w tle Jarosław Kaczyński i Ryszard Terlecki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Po zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który zapewnił, że po raz ostatni obejmuje funkcję prezesa PiS, pojawiły się pytania o nazwiska jego potencjalnych następców. W sondażu „Wprost” Mateusz Morawiecki zdecydowanie wyprzedził konkurentów, a uzyskany przez premiera wynik dr hab. Ewa Marciniak oceniła jako „deklasację”. Politolog z UW zwróciła także uwagę na obecność w badaniu Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry, a także słaby rezultat Beaty Szydło.

Magdalena Frindt, „Wprost”: W sondażu United Surveys na zlecenie „Wprost” zapytaliśmy ankietowanych, kto przejmie władzę w PiS po Jarosławie Kaczyńskim. 41 proc. wskazało na Mateusza Morawieckiego, na drugim miejscu znalazł się Jarosław Gowin z ponad 10 proc. poparciem, podium zamyka była premier Beata Szydło (5,9 proc.), a Joachim Brudziński jest daleko w tyle, zdobywając nieco ponad jeden procent głosów. Zaskakujące?

Dr hab. Ewa Marciniak, politolog z UW: zdeklasował innych liderów Prawa i Sprawiedliwości, którzy jeszcze kilka lat temu mieli szanse na to, żeby myśleć o przywództwie w partii, a przynajmniej mieli takie aspiracje. Uważam, że obserwujemy wspomnianą deklasację, dlatego że Mateusz Morawiecki kojarzy się wyborcom i członkom jako osoba, dzięki której ugrupowanie najwięcej zyskuje. Zyskuje w sondażach oraz indywidualnych rankingach zaufania, bo premier w tych notowaniach jest zazwyczaj w czołówce. Wydaje mi się, że w połowie 2021 roku stało się oczywiste, że to Mateusz Morawiecki będzie następcą .

Lider Porozumienia może być zadowolony ze swojego wyniku w tym sondażu, czego nie może powiedzieć Zbigniew Ziobro. Szef Solidarnej Polski, która również wchodzi w skład Zjednoczonej Prawicy, zdobył jedynie 0,5 proc. głosów.

Zaskakujące jest to, że w tym sondażu pojawiają się nazwiska, które nie są związane z PiS-em, czyli i Zbigniew Ziobro. To oznacza, że w świadomości społecznej nie do końca jest odzwierciedlony fakt, że Zjednoczona Prawica to jest koalicja i tworzą ją trzy partie. To jest głównie sygnał dla Gowina i Ziobry, że rozpoznawalność ich partii politycznych jest na niedostatecznym poziomie. Na pewno nie na takim, który daje im możliwość samodzielnego startu w wyborach.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...