Wzburzony minister lekceważąco o sędzi TSUE. Olejnik: Stygmatyzuje pan przez płeć?
W środę 14 lipca TSUE zdecydował ws. Izby Dyscyplinarnej SN i wezwał do zawieszenia wszelkich jej działań. Postanowienie wydała hiszpańska sędzia Rosario Silva de Lapuerta, która orzekała także ws. zamknięcia kopalni w Turowie.
– To postanowienie, które zostało wydane na kilkadziesiąt minut przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, jest jak taki prawny atak na Polskę. To jest coś nieprawdopodobnego – oceniał w „Kropce nad i” na antenie TVN24 sekretarz stanu w KPRM, a wcześniej wieloletni wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. – Jakaś pani w TSUE, która już jest nam znana, bo wydała postanowienie w sprawie Turowa…– kontynuował.
– Co to znaczy „jakaś pani”? – przerwała mu Monika Olejnik. – Dlaczego pan tak stygmatyzuje? Nie wiem, czy ze względu na płeć? Co to znaczy „jakaś pani” – pytała.
– Nie, nie, to nie chodzi o to. Trzeba podchodzić poważnie do pewnych rzeczy. Jeśli kilka tygodni temu pani Lapuerta, bo o niej mówimy, decyduje się wyrzucić na bruk kilku tysięcy ludzi w Turowie, wydaje niewykonalne postanowienie. A dzisiaj wydaje również niewykonalne orzeczenie. Bo kto ma to wykonać? Kto ma zamrozić te przepisy? – pytaniem na pytanie odparł Wójcik.
W dalszej części rozmowy wrócił do osoby sędzi TSUE.
– Pani Lapuerta wydała sobie w Luksemburgu takie postanowienie. Jeżeli ja bym był sędzią w TSUE i wydał postanowienie zakaz korzystania plaż przez turystów, to chyba by się popukała po głowie. To ja się dzisiaj pukam po głowie, co ona zrobiła z Turowem – mówił wzburzony minister.
Olejnik do Wójcika: Jakoś kobiety państwa nie lubią
Wiceminister Sprawiedliwości kolejny raz wrócił do osoby sędzi Lapuerty. – Prawnie zostaliśmy zaatakowani przez TSUE, przez panią sędzie Lapuertę – zarzucał.
– Jakoś kobiety państwa nie lubią. Pani Jourova was nie lubi, pani Lapuerta… – wymieniła Olejnik, wspominając wiceszefową Komisji Europejskiej, która wielokrotnie krytykowała działania polskich władz.
– Panią Jourovą to chętnie bym zaprosił na kotleta schabowego i kapustę do Istebnej, by zobaczyła, jak potrafimy żyć w Polsce, jakim jesteśmy praworządnym krajem. Z ludźmi niech pogada – odparł Wójcik.