Airbus SAS latał mimo zakazu

Dodano:
Airbus należący do skandynawskich linii lotniczych SAS wykonał w 2006 r. 30 rejsów, mimo że miał zakaz lotów, gdyż nie przeszedł przez obowiązkowe kontrole techniczne.

Szwedzki państwowy Urząd Inspekcji Lotniczej (LFI) skierował pod adresem SAS ostre ostrzeżenie z powodu nieprzestrzegania przepisów dotyczących nadzoru nad stanem technicznym samolotów. Dotyczy to głównie floty jedenastu długodystansowych maszyn Airbus A330 i A340 zabierających na pokład po 261 pasażerów i obsługujących połączenia z USA i z państwami Dalekiego Wschodu.

SAS nie przestrzega w tym wypadku nie tylko przepisów krajowych, ale również wymagań producenta określającego dokładnie terminy i zakresy przeglądów technicznych maszyn.

Jak podał w niedzielę sztokholmski dziennik "Dagens Nyheter", Lars Mylander odpowiadający w SAS za eksploatację samolotów przyznał, że niekontrolowane Airbusy zostały już wycofane z lotów i obiecał pełne przestrzeganie przepisów w przyszłości. "Podczas kontroli nie wykryto w naszych maszynach żadnych usterek, ale oczywiście nie można być tego pewnym zanim nie przeprowadzi się takiego przeglądu" - powiedział.

Jedyna poważna usterka odnaleziona dotychczas na świecie w Airbusach miała związek z systemem paliwowym. Powodowana była zbyt małą średnicą przewodów paliwa biegnących wewnątrz skrzydeł do silników. Groziło to powstawaniem nieszczelności i wyciekami paliwa. M.in. ten właśnie element samolotów nie był - mimo istnienia takiego obowiązku - kontrolowany w maszynach SAS.

Usterka ta i sposób jej unikania są opisane w jednej z tzw. dyrektyw, rozsyłanych przez władze lotnicze kraju producenta z rygorem natychmiastowego zastosowania jej w praktyce. Jeśli gdziekolwiek na świecie zostaje wykryty błąd w jakimkolwiek samolocie mogący się powtórzyć w innych maszynach tego typu, zostaje on opisany w takiej dyrektywie dostarczonej wszystkim użytkownikom. Oczywiście SAS też powiadomiono o konieczności kontrolowania odpowiedniego fragmentu układu paliwowego Airbusów. Jednak jak się okazuje dyrektywę tę zignorowano.

Obecny skandal z nadzorem technicznym samolotów jest powtórzeniem sytuacji z poprzednich lat. Wówczas też niektóre maszyny SAS latały bez przechodzenia okresowych kontroli technicznych. W 2005 r. było takich przypadków trzy, a w 2006 r. aż pięć. Za każdym razem po ich odkryciu przedstawiciele władz spółki obiecywali, że nigdy więcej się to nie powtórzy.

ab, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...