Migranci przy granicy w Usnarzu otrzymali jedzenie od Białorusi. Premier o prowiancie
Mateusz Morawiecki o wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wydał środki tymczasowe wobec Polski. Nasz kraj ma zapewnić migrantom koczującym na granicy polsko-białoruskiej wodę, żywność, opiekę medyczną i jeśli to możliwe tymczasowe schronienie. Premier podkreślił, że wszelkie środki takie jak prowiant, lekarstwa, koce, łóżka polowe czy namioty są przygotowane i są gotowe do dostarczenia.
Granica polsko-białoruska. Mateusz Morawiecki o przerzucaniu środków przez granicę
Szef rządu wyjaśnił, że nie czegoś takiego jak przerzucenie środków przez granicę, ponieważ jest to działanie niezgodne z przepisami i potrzebne jest stosowne pozwolenie ze strony Białorusi. Morawiecki podkreślił, że szanuje suwerenność i integralność naszego sąsiada. Zaznaczył, że na razie nie było zgody, ale Polska będzie apelować ponownie. Trwają też rozmowy w tej sprawie.
Rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska w rozmowie z portalem Wprost.pl powiedziała, że migranci znajdujący się przy granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym otrzymują jedzenie. Strona białoruska miała im dostarczyć m.in. konserwy i chleby. Rzecznik SG zapewniła, że formacja jest przygotowana, aby jak najszybciej odprawić konwój humanitarny, który jeszcze we wtorek stał na przejściu granicznym w Bobrownikach.
Usnarz Górny. Grupa migrantów wciąż koczuje
Ppor. Michalska nie potrafiła dokładnie określić liczby osób, które koczują tuż przy granicy Polski z Białorusią. Grupa liczy między 24 a 30 osób. Część z nich znajduje się w namiotach i nie wiadomo, czy to są te same osoby, czy się wymieniają. Rzecznik Straży Granicznej dodała, że większość stanowią dorośli, młodzi mężczyźni. W grupie znajduje się pięć kobiet i nie widać dzieci.