Sejm zajmie się stanem wyjątkowym. „Polityczna hucpa, a nie realna potrzeba państwa”
W najbliższy poniedziałek 6 września ma zająć się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Weszło ono w życie już w czwartek 2 września, w momencie publikacji w Dzienniku Ustaw.
Posłowie teraz mogą je uchylić i znieść stan wyjątkowy. Projekt uchwały w tej sprawie złożyła już Lewica. Do jej przyjęcia potrzebna jest bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Przed nadchodzącym głosowaniem i posiedzeniem kilku parlamentarzystów zabrało głos w tej sprawie.
Sejm oceni stan wyjątkowy. Posłowie komentują
– Nikt mnie nie przekona, że nasze państwo nie jest w stanie poradzić sobie – jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski – z grupą 30 głodujących Afgańczyków na granicy. To jest po prostu niepoważne. Żądanie tego dzisiaj, żeby wprowadzać stan wyjątkowy, brzmi jak polityczna hucpa, a nie jak realna potrzeba państwa – oceniał jeden z liderów Razem Adrian Zandberg.
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej też miał wątpliwości co do wprowadzenia stanu wyjątkowego. – Bez dialogu z opozycją bez przekazania – być może w formule niejawnej – jakichś informacji, które może znają tylko rządzący, trudno jest znaleźć powody do popierania takiego właśnie działania – mówił.
Czy takie szczegółowe informacje pojawią się na posiedzeniu Sejmu? Jak przekonywał Jarosław Zieliński z Prawa i Sprawiedliwości – jak najbardziej. – Na posiedzeniu Sejmu zwołanym specjalnie w poniedziałek będą wystąpienia klubowe, więc każda z sił politycznych będzie mogła się do tej problematyki odnieść, ale oczywiście też zostaną przekazane bardzo ważne informacje – zapowiadał Zieliński.