Ameryka uczciła ofiary zamachu z 11 września. Bush o „dzieciach plugawego ducha”
11 września 2021 roku mija dokładnie 20 lat od czasu, gdy uprowadzone przez terrorystów pasażerskie samoloty uderzyły w nowojorskie wieże World Trade Center oraz Pentagon. Budynki WTC stanęły w płomieniach, a następnie w przeciągu dwóch godzin runęły wzbijając w powietrze ogromne ilości dymu i pyłu grzebiąc pod gruzami tysiące ludzkich istnień. W atakach zginęło w sumie 2 977 osób nie licząc porywaczy (w tym sześciu Polaków). Rannych zostało 6291 osób, a 26 nadal uważa się za zaginione.
Wiceprezydent USA o jedności Ameryki
– Zamachy z 11 września pokazały, że jedność w Ameryce jest możliwa. Jednocześnie zobaczyliśmy, jak strach może być używany do siania podziałów w naszym narodzie. Sikhijscy i muzułmańscy Amerykanie byli celem ataków z powodu swojego wyglądu i sposobu modlitwy. Ale widzieliśmy też, jak wielu Amerykanów było solidarnych ze wszystkimi, także tymi, którzy doświadczyli przemocy i dyskryminacji – mówiła wiceprezydent USA Kamala Harris.
– Nie ma wielu kulturowych punktów wspólnych między używającymi przemocy ekstremistami z zagranicy i z kraju. Ale w swojej pogardzie dla pluralizmu, lekceważeniu ludzkiego życia i determinacji, by zbezcześcić nasze narodowe symbole, są oni dziećmi tego samego plugawego ducha – stwierdził George W. Bush dodając, że naszym nieustającym obowiązkiem jest sprzeciwianie się im.
Orędzie Joe Bidena
W przeddzień 20. rocznicy ataków terrorystycznych orędzie do narodu wygłosił Joe Biden. - Jedność i służba, pokolenie 11 września odzyskujące siły, by służyć i chronić w obliczu terroru. To nigdy się nie skończy. Dzisiaj, jutro, zawsze, dla bezpieczeństwa Ameryki – dodał. - Dla mnie najważniejsza lekcja z 11 września jest taka, że kiedy jesteśmy bezbronni, próbujemy uchronić wszystko to, co czyni nas ludźmi. W bitwie o duszę Ameryki jedność jest naszą największą siłą – powiedział prezydent USA.
Według przywódcy strach i gniew, uraza i przemoc wobec muzułmańskich Amerykanów, prawdziwych i wiernych wyznawców pokojowej religii były naszą słabością, ale nie złamały amerykańskiej jedności.