Premier Mateusz Morawiecki odpowiada na propozycję Donalda Tuska
W sobotę w Płońsku miała miejsce konwencja Platformy Obywatelskiej, podczas której swoje przemówienie wygłosił m.in. lider partii Donald Tusk. – Polska jest dzisiaj na granicy Unii Europejskiej w sensie dosłownym i politycznym. Ja znam Kaczyńskiego i tę jego wężową politykę – dowodził były premier i dodał, że w ostatnich tygodniach rządzący wielokrotnie sprawdzali, jak daleko mogą się posunąć w kwestii „wyprowadzania Polski z UE”. Przypomniał przy tym niektóre głośne wypowiedzi na temat Unii Europejskiej w wydaniu polityków PiS.
– Wiem, że oni chcą i są w stanie wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Wiem, że mało kto zdaje sobie sprawę, że żeby wyprowadzić Polskę z UE, wystarczy de facto jedno głosowanie, takie klasyczne, właśnie w nocy, o drugiej w nocy, gdzie wystarczy zwykła większość głosów – przestrzegał Tusk.
Tusk proponuje zmiany w Konstytucji
Po takim wprowadzeniu Tusk wystąpił z propozycją, która ma sprawić, że do takiego „nocnego głosowania” nie dojdzie. – Propozycja jest bardzo prosta, konkretna i jest zarówno testem na ich wiarygodność, jak i załatwi problem tego ryzyka, o którym mówię – powiedział Tusk.
Szef PO chce, by doszło do zmiany w Konstytucji, a mianowicie artykuł 90., który dotyczy przekazywania uprawnień organizacji międzynarodowej i ratyfikowania umów międzynarodowych. Nie ma w nim jednak mowy o tym, jaką większością w Sejmie czy Senacie się takie umowy wypowiada.
– Jest taki artykuł 90, gdzie można i powinniśmy de facto zapisać, że z UE można wyjść, jeśli będzie taka przynajmniej większość parlamentarna, jak była wtedy, kiedy wchodziliśmy do UE, a więc 2/3. My to możemy w kilka tygodni ustalić i przeprowadzić, to jest naprawdę bardzo proste przedsięwzięcie – stwierdził Tusk.
Premier odpowiada
Na propozycję Tuska odpowiedział już premier Mateusz Morawiecki. Przebywający z wizytą w Dąbrowie Tarnowskiej premier został zapytany o komentarz do tej sprawy przez dziennikarzy. – Jest to element manipulacji i kłamliwej propagandy. PiS uważa, że miejsce Polski jest w UE – powiedział. – Warto tez podkreślić, że jesteśmy suwerennym państwem, nie działamy pod dyktando Brukseli ani żadnej innej stolicy. Nasza suwerenność nie może być oddana tylko dlatego, że ktoś niewłaściwie interpretuje traktaty – dodał.
– Pomijając propagandowy aspekt tego zagajenia, jesteśmy w stanie podjąć rzeczową dyskusję na ten temat – stwierdził na koniec.