Sylwia Spurek zakazała pracownikom jedzenia kanapek z jajkiem? Patryk Jaki pisze o „odlocie”

Dodano:
Sylwia Spurek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
„Newsweek” opisuje m.in. kulisy kontaktów Sylwii Spurek z jej współpracownikami. Do jednej z przytoczonych informacji odniósł się Patryk Jaki.

„Nowa 5 dla Zwierząt”, którą niedawno zaproponowała Sylwia Spurek, wywołała wiele komentarzy. Europosłanka w mediach społecznościowych opublikowała zbiór kilku postulatów. „1. 2023: zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach, delfinariach + zakaz polowań, w tym wędkarstwa. 2. 2025: zakaz otwierania nowych hodowli 3. 2030: zakaz badań z wykorzystaniem zwierząt. 4. 2040: 100% zakaz hodowli zwierząt. 5. TERAZ: ochrona zwierząt w Konstytucji” – czytamy we wpisie na Twitterze.

– Biorąc pod uwagę, w jakim miejscu jesteśmy w Polsce z debatą na temat praw zwierząt, chyba dobrze się stało, że temat wywołał kontrowersje. Dzięki temu został nagłośniony. Wprawdzie media dały głos głównie oburzonym, podczas gdy do mnie pisały osoby gratulujące walki z „myśliwymi, którzy polują na ryby” – powiedziała europosłanka w rozmowie z „Newsweekiem”.

Sylwia Spurek zakazuje jedzenia kanapek z jajkiem?

„Newsweek” opublikowany materiał poświęcił nie tylko opisowi działalności politycznej Sylwii Spurek, ale także jej kontaktom ze współpracownikami. – Największym problemem Sylwii są jej relacje ze współpracownikami – powiedziała „Newsweekowi” osoba pracująca w biurze jednego z polskich eurodeputowanych. „Pracownicy opowiadają o zakazie jedzenia kanapek z jajkiem” – informuje w dalszej części materiału wspomniane źródło.

Jako pracodawczyni nie mam prawa pytać o to, czy ktoś je zwierzęta. Natomiast jeśli ktoś umawia się ze mną na kolację i pyta, czy nie będzie mi przeszkadzało, gdy zamówi steka, to odpowiadam, że, owszem, będzie. Nie mogę dawać takiej osobie komfortu, że zadawanie cierpienia zwierzętom dla własnych zachcianek jest OK – powiedziała Sylwia Spurek.

Patryk Jaki pisze o „odlocie lewicowych elit”

Europosłanka została zapytana, czy czuje się „radykałką”. – Dla niektórych radykalny jest pogląd, że kobieta jest człowiekiem. Dla innych, że równość małżeńska jest prawem osób nieheteronormatywnych. Dla jeszcze innych, że zwierzę to nie rzecz. W takim znaczeniu jestem radykałką, bo na jednym wdechu mówię o dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie, religię, orientację i właśnie ze względu na gatunek. Nie mogłabym współpracować z kimś, kto jest rasistą, ksenofobem, antysemitą, kto jest przeciwko równości kobiet i mężczyzn. I jest mi trudno współpracować z kimś, kto akceptuje wykorzystywanie i zabijanie zwierząt przez człowieka – powiedziała Sylwia Spurek w rozmowie z „Newsweekiem”.

Do wątku o rzekomym zakazie jedzenia jajek odniósł się „Odlot lewicowych elit niedługo osiągnie rozmiary nieodkrytych galaktyk” – napisał polityk na .

Źródło: Newsweek
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...