Nagroda Literacka Nike 2021. Znamy zwycięzcę!
Jury konkursu Nagrody Literackiej Nike wiosną 2021 roku przedstawiło długą listę nominowanych, czyli 20 książek. Ostatecznie wyłoniło finałową siódemkę. W tym roku w jury zasiedli: Teresa Bogucka, Przemysław Czapliński, Maryla Hopfinger, Inga Iwasiów (przewodnicząca), Dariusz Kosiński, Iwona Kurz, Tadeusz Nyczek, Magdalena Piekara, Szymon Rudnicki.
Finałowa siódemka konkursu Nagrody Literackiej Nike:
- Kasper Bajon „Fuerte", wyd. Czarne, 2020 (reportaż)
- Krzysztof Fedorowicz „Zaświaty", wyd. Wysoki Zamek, 2020 (powieść)
- Aleksandra Lipczak „Lajla znaczy noc", wyd. Karakter, 2020 (reportaż)
- Grzegorz Piątek „Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944-1949", wyd. W.A.B., 2020 (reportaż)
- Jacek Podsiadło „Podwójne wahadło", wyd. WBPiCAK, 2020 (poezja)
- Zbigniew Rokita „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku", wyd. Czarne, 2020 (reportaż)
- Monika Śliwińska „Panny z 'Wesela'. Siostry Mikołajczykówny i ich świat", wyd. Wydawnictwo Literackie, 2020 (biografia)
Nagroda Literacka Nike. O czym jest książka „Kajś”?
W niedzielę 3 października w gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie po raz 25. przyznana została Nagroda Literacka Nike. Po godz. 21:00 przewodnicząca jury konkursu poinformowała, że Nagrodę Literacką Nike 2021 zdobywa Zbigniew Rokita za „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku".
Poniżej zamieszczamy opis zwycięskiej pozycji, który pochodzi ze strony wydawnictwa Czarne.
„Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem.
O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Lieselotte.
Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na »delegacjach« w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących »nieistniejącą« narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia”.