Zabójstwo Pawła Adamowicza. Kolejny zwrot w śledztwie, nowa opinia biegłych
Do ataku na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Prezydenta Gdańska nożem ranił Stefan W., wówczas 27-letni, zadając mu kilka ciosów na scenie. Adamowicz zmarł 14 stycznia w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
Stefan W., zanim został obezwładniony, zdołał jeszcze wykrzyczeć ze sceny: – Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Stefan W. w przeszłości był karany m.in. za rozboje, dokonywał napadów na banki w Gdańsku (wchodził tam z bronią, ukradł około 15 tys. zł).
Zabójstwo Pawła Adamowicza. Stefan W. nie był niepoczytalny
Od aresztowania Stefana W. badały zespoły biegłych, by ustalić, czy w momencie ataku był poczytalny. W sierpniu 2020 roku prokuratura dysponowała dwiema opiniami, które wzajemnie się wykluczały – według doniesień, jedna mówiła o niepoczytalności W.
6 października RMF FM poinformowało, że pojawiła się trzecia opinia biegłych w sprawie Stefana W. „Jak przekazała Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Stefan W. miał ograniczoną poczytalność. Co za tym idzie – nie był niepoczytalny” – czytamy na stronach rozgłośni.
Trzecia z opinii biegłych zawiera te same wnioski co druga. Jak wskazuje RMF FM, to wszystko oznacza, że Stefan W. może odpowiadać przed sądem za zabójstwo. Dziennikarz stacji, Kuba Kaługa, podkreśla jednak, że prokuratura na razie nie poinformowała „czy i kiedy” wyśle akt oskarżenia wobec Stefana W. do sądu i ile zostało jej do zakończenia śledztwa ws. zabójstwa Adamowicza.