Włodzimierz Czarzasty chwalił posłów PiS. „Jak będzie monarchia, to będę królem”
Jednym z punktów posiedzenia Sejmu, które zaczęło się w środę 13 października, była debata nad rządowym projektem ustawy o nowelizacji prawa o ruchu drogowym. Sprawozdanie w imieniu Komisji Infrastruktury przedstawił Aleksander Mrówczyński z PiS.
– Panie pośle, ja jestem panu naprawdę bardzo wdzięczny. Mądrze, krótko, rozsądnie – proszę brać przykład z pana posła – mówił po wystąpieniu polityka partii rządzącej prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. A wcześniej tego samego dnia temperatura sporu w Sejmie był naprawdę wysoka.
Następnie Czarzasty zaprosił na mównice kolejnego posła PiS, Piotra Króla, który miał wygłosić 5-minutowe oświadczenie w imieniu swojego klubu.
– Wie pan, o co proszę… – zwrócił się Czarzasty do posła Króla, zawieszając głos, sugerując, że prosi nie tylko o przedstawienie oświadczenia, ale i o to, za co pochwalił poprzedniego mówcę. – Proszę bardzo, panie pośle – powiedział, na co Król zaczął się śmiać.
– Oczywiście apel pana marszałka nie może pozostać bez echa. W związku z tym, w imieniu klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mam zaszczyt przedstawić nasze stanowisko do sprawozdania komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy prawo o ruchu drogowym – powiedział poseł PiS, deklarując, że jego klub PiS będzie wspierać rządowy projekt w dalszych pracach.
Czarzasty w Sejmie: Jak będzie monarchia to ja będę królem
– Dziękuję bardzo panie marszałku. Przekazuję serdecznie pozdrowienia, by obrady pod przewodem pana marszałka wciąż szły tak sprawnie – powiedział Król na koniec wystąpienia.
– Proszę pana, ja panu za to serdecznie dziękuję – odparł Czarzasty. – Muszę panu powiedzieć, że nigdy na was nie będę głosował, ale może was po tych dwóch głosach trochę zacznę lubić – dodał.
Król wrócił jeszcze na chwile na mównicę, by odpowiedzieć Czarzastemu. – Panie marszałku, jak tylko przywrócimy monarchię, to znajdzie się jakieś dobre kanclerstwo dla pana marszałka – powiedział.
– Nie no, jak będzie monarchia, to ja będę królem – odparł na to przewodniczący Nowej Lewicy.