Ryszard Terlecki: Donald Tusk dostał polecenie wywołania w Polsce wojny domowej?
„Kto ma nadzieję, że gromadka napuszonych brukselskich biurokratów ma więcej w głowach niż Jachira, Nitras czy Budka, ten grubo się myli” – rozpoczyna swoje przemyślenia Ryszard Terlecki.
Ryszard Terlecki o sporze z Unią: Stawką w tej grze są posady
„Polityczne zaczadzenie, połączone z astronomicznymi kwotami zarobków i niczym nie uzasadnionym przekonaniem o własnej nieomylności, to charakterystyczne cechy unijnych dygnitarzy, którzy mają czelność pouczać Polskę. Oczywiście nie idzie tam o żadną konstytucję, traktaty, prawa czy umowy. Stawką w tej grze są posady, które przynoszą miliony euro, a o które trzeba walczyć, bo wystarczy, że dmuchnie wiatr historii i z posad oraz majątków nie zostanie ani śladu. Dlatego wszystkich, którzy mają swoje zdanie i nie należą do posłusznej kliki, trzeba dyscyplinować na wszelkie możliwe sposoby” – ocenił konflikt między Polską a Unią.
Przypomnijmy, że między naszym krajem a Unią trwa kryzys wywołany sporem o praworządność. TSUE orzekł, że Polska powinna zawiesić działalność Izby Dyscyplinarnej SN. Choć ze strony rządu padają deklaracje, że tak się właśnie stanie, słów tych wciąż nie zmaterializowano. We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata, podczas której premier Mateusz Morawiecki musiał się tłumaczyć z działań swojego rządu. W trakcie dyskusji padło wiele krytycznych uwag pod adresem PiS. Na szali znajdują się środki z KPO.
Ryszard Terlecki o Donaldzie Tusku: Dostał polecenie wywołania w Polsce wojny domowej?
Ryszard Terlecki nie szczędził również słów krytyki pod adresem szefa PO Donalda Tuska. „Nie wiemy, czy Tusk w Brukseli lub Berlinie dostał polecenie wywołania w Polsce wojny domowej i obalenia legalnej władzy środkami, które z demokracją nie mają nic wspólnego, czy też robi to z zawziętości wobec kraju, w którym już go nie chcą. I chociaż idzie mu to jak po grudzie (we własnej partii nazywają go ludojadem), to uderzając w polską suwerenność i rację stanu, przyczynia się do osłabienia naszego państwa, za które pokolenia Polaków gotowe były poświęcić nawet życie” – pisze.
„Z Brukseli dostanie oklaski, ale skończy się tak, że to on i jemu podobni doprowadzą do upadku Unii Europejskiej. Chyba, że przyjdzie opamiętanie, a do Unii wróci duch wolności i solidarności” – kończy swoją wypowiedź Terlecki.