Jak Samoobrona przejmuje KRUS

Dodano:
"Gazeta Wyborcza" opisuje, jak partia Andrzeja Leppera bierze posady w KRUS: wysyła do szefa listę z nazwiskami działaczy i każe ich wstawić na wskazane stanowiska. A potem działacze Samoobrony "wygrywają" w konkursach.

Gazeta ma dokumenty na temat kulis przejęcia przez Samoobronę posad wicedyrektorów Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. To lista nazwisk działaczy partii Leppera ze wstępem: "Zgodnie z ustaleniami przekazuję do realizacji kandydatury wraz z CV na funkcje dyrektorów oddziałów regionalnych KRUS".

Takie pismo w grudniu ub.r. podpisał poseł Samoobrony Bolesław Borysiuk i wysłał do ówczesnego szefa KRUS Dariusza Rohdego. Borysiuk wprost informował go, kto ma zająć jakie stanowisko i w którym oddziale. Na liście są 23 osoby z Samoobrony lub z jej poparciem. 12 z nich wygrało konkursy - zauważa "GW".

Czy Samoobrona ustawiła je pod swoich? "Sugeruje pan, że wszyscy magistrowie z Samoobrony to idioci? Że tylko magistrowie z PO mogą wygrywać konkursy?" - oburza się na dziennikarza gazety Borysiuk. A czy urzędnik nie powinien być bezpartyjny? - pyta "GW". Ale Borysiuk - poseł z Lubelszczyzny - broni się, że "SLD tak samo robiło".

Jednak protegowani Samoobrony nie od razu "wygrywali swoje konkursy". "Rohde nie chciał wymieniać dyrektorów. Bał się, że ludzie Samoobrony, którzy mieli wyższe wykształcenie, ale nigdy nie pracowali w urzędach, wprowadzą w nich chaos" - ujawnia gazecie jeden z wysokich urzędników KRUS. Sam Rhode nie chciał sprawy komentować. W marcu stracił stanowisko po spięciu z Lepperem - czytamy w "GW".

pap, ss

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...