Nowacka krytykuje nowy pomysł PiS. „Przecież to jest masakra!”
Tak dużych zmian w Sądzie Najwyższym nie było od lat. Jeśli rządowy projekt ustawy wejdzie w życie, SN czeka prawdziwa rewolucja. Złożona przez PiS propozycja zmian zakłada m.in. że obecnie sędziowie SN mieliby składać oświadczenia, czy chcą orzekać, czy nie. Musieliby się także poddać weryfikacji przez KRS. Pomysł zmian w rozmowie z Wirtualną Polską skrytykowała Barbara Nowacka.
Nowacka krytykuje zmiany w SN
– Jak to się może podobać?! Jeżeli chcą się pozbyć przyzwoitych sędziów, każą im odpowiadać przed neoKRS-em, jeżeli uważają, że to jest sposób na pokazanie, że Polska jest państwem stabilnym, państwem prawa, państwem praworządnym, gdzie szanowana jest niezawisłość sądów, to nie tędy droga – oceniła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Parlamentarzystka podkreśliła, że opozycja oraz unijne instytucje od wielu miesięcy czekają aż PiS przedstawie projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną. – Tymczasem oni znowu chcą pokazać jakiś bubel prawny. Zastanawiam się, kto za tym zagłosuje. Bo za ustawami w takim kształcie, które mają doprowadzić do czystek wśród sędziów, my nie podniesiemy ręki – zapewniła Barbara Nowacka.
Zmiany w Sądzie Najwyższym – jakie?
Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że Prawo i Sprawiedliwość pracuje obecnie nad rozwiązaniami, które wprowadzą ogromne zmiany w funkcjonowaniu Sądu Najwyższego. W opublikowanym przez dziennik projekcie ustawy pojawił się m.in. zapis, że zamiast obecnych pięciu izb w SN byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Pozostałe Izby miałyby zostać zlikwidowane.
Co z sędziami, którzy orzekają w Sądzie Najwyższym?
W myśl nowych przepisów sędziowie mieliby oni obowiązek złożenia oświadczeń do I Prezes SN, czy nadal chcą być zasiadać w Sądzie Najwyższym. Jeśli zdecydują, że chcą dalej orzekać, musieliby poddać się ocenie Krajowej Rady Sądownictwa.
Swoją ocenę KRS przekazałby prezydentowi. To właśnie od głowy państwa miałoby zależeć, do której z dwóch nowych izb miałby trafić sędzia.