Śmierć ciężarnej kobiety w Pszczynie. Szpital zawiesił lekarzy
W piątek 5 listopada Szpital Powiatowy w Pszczynie zdecydował o zawieszeniu kontraktów dwóch lekarzy, którzy mieli dyżur w dniu śmierci 30-letniej Izabeli. Mowa o ciężarnej kobiecie, która pod koniec września zmarła w placówce, kiedy lekarze czekali na obumarcie płodu w jej ciele.
W wydanym komunikacie szpital poinformował o przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego i przeglądzie procedur oraz sposobu działania oddziału. „W związku z trwającym postępowaniem 5 listopada podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu pacjentki w szpitalu. W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków” - możemy przeczytać.
Pszczyna. Nie żyje 30-letnia kobieta w ciąży
Przypomnijmy, o co chodzi w historii z Pszczyny. Kobieta po przyjęciu na oddział miała czekać aż lekarze wykonają zabieg usunięcia płodu z poważnymi wadami. Zmarła po dobie pobytu w szpitalu na skutek wstrząsu septycznego. Zdaniem prawniczki Jolanty Budzowskiej, która reprezentuje bliskich 30-latki, do tragedii mogło dojść z powodu wyroku TK zaostrzającego prawo aborcyjne.
Pacjentka z Pszczyny w swoich ostatnich SMS-ach do matki podkreślała, że lekarze czekają na śmierć płodu, a ona sama boi się o swoje życie. Szpital w komunikacie pośrednio przyznał, że działania lekarzy ograniczał wyrok Trybunały Konstytucyjnego z ubiegłego roku.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował w rozmowie z TVN24, że Adam Niedzielski zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie.