„Mówiąc Wprost”. Nowacka ostro: Dla PiS jedno życie jest nieistotne. To kompletny kryzys człowieczeństwa
Gościem 34. wydania programu „Mówiąc Wprost” była posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. Najważniejszym tematem rozmowy była tragiczna historia 30-letniej Izabeli.
Przypomnijmy, że młoda kobieta w ciąży po przyjęciu na szpitalny oddział w Pszczynie (woj. śląskie) miała czekać aż lekarze wykonają zabieg usunięcia płodu z poważnymi wadami. Zmarła po dobie pobytu w szpitalu na skutek wstrząsu septycznego. Zdaniem prawniczki Jolanty Budzowskiej, która reprezentuje bliskich 30-latki, do tragedii mogło dojść z powodu ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne.
Pacjentka z Pszczyny w swoich ostatnich SMS-ach do matki podkreślała, że lekarze czekają na śmierć płodu, a ona sama boi się o swoje życie. Szpital w komunikacie pośrednio przyznał, że działania lekarzy ograniczał wyrok Trybunału kierowanego przez Julię Przyłębską.
Sprawę śmierci pani Izabeli komentują politycy, przedstawiciele środowisk feministycznych, kobiecych, organizacji pozarządowych. W sobotę 6 listopada odbędzie się Marsz dla Izy – manifestacje w największych miastach Polski, które mają być oddaniem pamięci zmarłej kobiecie.
Czy tragedia pani Izabeli może być gwoździem do politycznej trumny ekipy rządzącej?
– Nie ma sensu szukać gwoździ do trumny, kiedy dzieją się prawdziwe tragedie. Tej śmierci by nie było, gdyby nie okrutny wyrok TK spowodowany działaniami polityków PiS. To ich okrucieństwo, ten bezmiar zrozumienia tego, co robią – albo cynizm – powodują, że cierpią kobiety – nie kryła oburzenia w programie „Mówiąc Wprost” Barbara Nowacka.
Śmierć 30-latki z Pszczyny. Nowacka: Dla PiS jedno życie jest nieistotne
Polityczka opozycji podkreśliła, że przede wszystkim cierpią kobiety biedniejsze, z mniejszych ośrodków, z Polski wschodniej – często wykluczonej komunikacyjnie, gdzie trudno pojechać do lekarza.
– Ja naprawdę bym chciała, żeby PiS poległ politycznie ze względu na inflację, nieudolność rządzenia, na przekręty, korupcję – powiedziała Nowacka.
– Tu prawo po prostu musi się zmienić i to jak najszybciej. My zagłosujemy za każdym projektem, który złagodzi te nieludzkie przepisy aborcyjne – zadeklarowała posłanka Koalicji Obywatelskiej, która od lat wspiera także walkę o prawa kobiet.
W programie „Mówiąc Wprost” Barbara Nowacka przyznała, że choć zmarła kobieta mieszkała tylko kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Czechami, to nie zamierzała wyjeżdżać za granicę, aby wykonać aborcję.
– Pani Izabela chciała urodzić dziecko, ale polskie prawo spowodowało efekt mrożący u lekarzy. Efekt mrożący nie dotyczy tylko kobiet w ciąży. Lekarze będą bali się procedur i zapisywać lekarstw każdej młodej kobiecie – ostrzegła posłanka KO.
Zdaniem Barbary Nowackiej, z powodu obecnie obowiązującego prawa lekarze będą się również bali interwencji, kiedy to wymaga szybkiego działania – np. przy zapaleniu wyrostka u kobiety spodziewającej się dziecka.
– A co z chemioterapią dla kobiet w ciąży? To są bardzo poważne pytania i wątpliwości. Oddziały patologii ciąży są przepełnione przeleżanymi kobietami, które nie otrzymują pomocy i którym każe się czekać – jak pani Izie – aż serce przestanie bić – mówiła oburzona polityczka.
W rozmowie z Robertem Felusiem i Joanną Miziołek Barbara Nowacka odniosła się także do kwestii dzietności w Polsce. Od pewnego czasu nawet rządzący przyznają, że program 500 plus nie spełnił swojego zadania, którym miało być zwiększenie liczby rodzących się dzieci.
Polityczka stwierdziła, że próżno szukać w programie Prawa i Sprawiedliwości na kolejne lata realnych propozycji, które miałyby odwrócić negatywny trend, jakim jest spadek liczby urodzin.
– W programie politycznym PiS są ideologiczne głupstwa – stwierdziła.
I dodała: – Dla PiS jedno życie jest nieistotne. Wśród polityków PiS następuje kompletny kryzys człowieczeństwa.
Koronawirus w Polsce. Nowacka: PiS czerpie zyski polityczne z foliarstwa
Posłanka Barbara Nowacka w programie „Mówiąc Wprost” skomentowała także dramatyczny wzrost liczby zakażeń koronawirusem i nikłe zainteresowanie szczepieniami w Polsce.
– Rząd zachęcił do szczepień tych, którzy chcieli się szczepić. Jeżeli obecnie nie działają zachęty, to trzeba wprowadzić działania, które doprowadzą do tego, że będzie promowanie osób zaszczepionych – stwierdziła polityczka.
Posłanka zwróciła uwagę, że maseczki na twarzy wśród Polaków „nie przyjęły się”, a wiele osób się bulwersuje, jeśli ktoś zwróci im uwagę, że nie chcą się stosować się do obostrzeń.
– Na początku pandemii, kiedy wprowadzono zakaz wchodzenia do lasów i parków, rządzący potrafili być represyjni. Teraz, kiedy przydałoby się, żeby być stanowczym, nic się kompletnie nie dzieje – mówiła ostro Nowacka.
– Model francuski wywołał kontrowersje, ale tylko ostre działania mogą pomóc. Nie można pozwolić na to, żeby foliarstwo i zabobon narażały życie obywateli. Oczekuję od ministra konkretnych działań, a nie o opowieści, jak bardzo by chciał – podkreśliła posłanka opozycji.
I chociaż od pewnego czasu codziennie bity jest rekord zakażeń czwartej fali koronawirusa, to rząd nie reaguje w żaden stanowczy sposób. Dlaczego?
– PiS czerpie zyski polityczne z foliarstwa. Wspierają Konfederację, liczą na ich głosy w ten sposób – oceniła Barbara Nowacka.
– Osoby niezaszczepione zabierają naszą wolność, ale spowodują także bankructwa dziesiątek firm i instytucji. Rządzą nami ludzie, którzy wolą dla krótkiego poklasku bardzo głośnej grupy w internecie, zrobić krzywdę ciężko pracującym Polakom. Nie tylko się z tym nie zgadzam, ale mnie to potwornie wkurza, bo to jest potwornie antypatriotyczne – podkreśliła posłanka KO w programie „Mówiąc Wprost”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.