Duda mówił o „ataku” na granicę, a słowacki dziennikarz zapytał o Izę z Pszczyny. „Nie wspomina się, że zmarło dziecko”
– W Polsce jest w tej chwili szczególna sytuacja. Wczoraj nastąpił wzmocniony atak hybrydowy dużej grupy migrantów na granicę. Ci ludzie zostali zaprowadzeni przez białoruskie służby do lasu na linię graniczną – mówił Andrzej Duda na wspólnej konferencji prasowej z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą. – Realizujemy nasze zobowiązania wobec UE. Stoimy na straży bezpieczeństwa polskich obywateli. Nie możemy pozwolić na nielegalne przekraczanie granicy – stwierdził.
Duda podkreślał, że Polska „była przygotowana na taką sytuację”, bo „kryzys wywołany przez reżim białoruski trwa od dłuższego czasu”. – Wczorajszy atak na granicę udało się odeprzeć, chociaż doszło do zamieszek – stwierdził. Jak dodał, kryzysowa sytuacja „wymagała jego obecności w kraju”. – Do późnych godzin nocnych obserwowaliśmy sytuację – zaznaczył.
– Zapewniłem, że wszyscy, którzy potrzebują pomocy, otrzymują ją od Polski. Staramy się, aby do tych, którzy koczują na granicy dotarła nasza pomoc humanitarna – mówił o rozmowie z prezydent Słowacji. – Będziemy czynili wszystko, aby obronić granicę Polski i UE, ale także, jeśli będzie taka możliwość, udzielić pomocy humanitarnej. Liczymy na wsparcie Unii, NATO i naszych sojuszników – dodał.
Prezydent zapytany o aborcję i Izę z Pszczyny. „Radzę zachować ostrożność”
Jeden ze słowackich dziennikarzy zapytał Andrzeja Dudę O sprawę śmierci Izabeli z Pszczyny i kwestię prawa aborcyjnego w Polsce. – Ogromnie ubolewam, że doszło do takiej sytuacji. To jest niewyobrażalny ból dla rodziny i cierpienie wszystkich jej najbliższych. To straszna sytuacja – powiedział Duda. – Nie mniej jako odpowiedzialny człowiek powiem tak: ona wymaga dogłębnego wyjaśnienia. Dyskusja publiczna opiera się na ułomkach faktów, które podawane są przez media. Tymczasem są odpowiednie podmioty, odpowiednie organy w Polsce jak prokuratura, eksperci, którzy powinni przeprowadzić w tej sprawie odpowiednie czynności procesowe – dodał.
– Radzę zachować tak daleko idącą ostrożność, dlatego że w polskim systemie prawnym jest dzisiaj przesłanka, która pozwalała na dokonanie legalnej aborcji w tej sytuacji. Mianowicie jest przepis, który jednoznacznie stanowi, że jeżeli życie kobiety jest zagrożone, to aborcja jest możliwa i prawnie dopuszczalna – zauważał Duda. – Tymczasem tej aborcji lekarze w szpitalu nie przeprowadzili. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało, dlaczego nie uratowano życia kobiety – zaznaczył.
Po chwili Duda stwierdził, że „jako człowiek wierzący”, dla którego „życie jest wartością absolutnie nadrzędną”, może „wyrazić ubolewanie”. – Że w tej całej dyskusji mówi się o niezwykle bolesnej kwestii, jaką była śmierć matki tego dziecka, ale niestety nie wspomina się o tym, że zmarło także dziecko – powiedział. – Dziecko, które także jest człowiekiem, które także jest istotą żywą. Przecież to dziecko także zmarło. Zmarły tak naprawdę dwie osoby – stwierdził.